Sztuczny zbiornik przy ul. Bardowskiego jest jednym z największych przebojów tego lata w naszej dzielnicy. Lecz niektórym mieszkańcom z premedytacją zablokowano do niego dostęp.
O tym, co się zmieniło w tym roku nad jeziorkiem na Elsnerowie pisaliśmy na targowek.info już w lipcu. I generalnie zmieniło się na lepsze. Już w tamtym artykule zwróciliśmy jednak uwagę, że obecnie na teren zalewu, którym administruje prywatna firma WakeFarma, prowadzi tylko jedno wejście – gdyż chodniki przy parkingu i wieży widokowej przegrodzono płotem.
Ale jak poważny to jest problem dla niektórych osób, uświadamia dopiero list naszego czytelnika Jarosława:
Zalew Bardowskiego, mieszczący się na warszawskim Targówku, od niedawna wydzierżawiony został prywatnemu najemcy. Wraz jego pojawieniem się powstało ogrodzenie obiektu. Oczywiście należy zauważyć, że ogrodzenie poprawiło wiele aspektów funkcjonowania tego obiektu, takich jak bezpieczeństwo i czystość. Niestety, podczas prac, zapomniano o osobach niepełnosprawnych oraz np. o matkach z wózkami dziecięcymi.
Jedyne wejścia na obiekt, które pozbawione były schodów, zostały w poprzek zagrodzone panelowym ogrodzeniem, w tym jedno z głównych wejść prowadzących do wieży widokowej oraz pozwalające wjechać na chodnik okalający zbiornik. Do dyspozycji (otwarte) pozostaje jedynie jedno wejście, które rozpoczyna się kilkunastoma stromymi stopniami – nie do pokonania dla osoby poruszającej się przy pomocy wózka.
Trochę przykre, że tak nowy obiekt, wybudowany dla okolicznych mieszkańców, pozostaje niedostępny dla wszystkich. Co gorsza, sam obiekt jest względnie dostosowany dla niepełnosprawnych – ktoś tylko umyślnie zablokował dostęp do tego miejsca.
Zarządca, zapytany na miejscu o powyższą sytuację, twierdzi że wejście musiało został trwale zamknięte, ponieważ byłoby nie do 'upilnowania’. Pytanie tylko, dlaczego z powodu oszczędności na ochronie ma dochodzić w tym miejscu do dyskryminacji? Czy władze Targówka wiedzą, że w tym miejscu dochodzi do tego typu sytuacji?
– tymi pytaniami kończy swój list pan Jarosław.
Mamy nadzieję, że władze Targówka oraz sama WakeFarma w końcu zrozumieją ten problem i umożliwią wygodny dostęp w okolice jeziorka także osobom na wózkach inwalidzkich i z dziecięcymi wózkami. Szczególnie, że Wake Farma wydzierżawiła teren w okolicach zalewu Bardowskiego aż na 3 lata – do wiosny roku 2020.
Nastepny płaczek.
Tym razem Stefan?
Jak nie ekrany to brak kosteczki im przeszkadza. Ludzie tu jest POLSKA! Naprawdę to dla was takie dziwne? W czym widzicie sens żalenia się w internecie? Dopóki telewizja się tym nie zajmie to nic się nie wydarzy.
Odgradzają się od patologusów….
O co chodzi z tą kałużą? Co tam można robić patrzeć na kałuże? Na tych co jeżdżą na desce? Ten widokowy też jest zamknięty. Tylko co z tego co z niego można zobaczyć? Może opalać się zamiast na balkonie? Ogólnie by mogli wszystkie wejścia pozamykać bo kogo to…?
Wzdłuż schodów obecnie jest zjazd dla niepełnosprawnych jak i wózków z dziećmi. Ja na miejscu władzy raczej bym zadbał bym o zorganizowanie bezpiecznego dojazdu do zbiornika i oświetlenia bo tylko czekać aż wydąży się jakieś nieszczęście… (ale chyba tylko tak w Polsce jest coś możliwe) Nie sądzę natomiast aby WakeFarma zrobiła to umyślnie iż nie przewidziała zjazdu dla niepełnosprawnych skro nie dalej niż tydzień temu były zawody organizowane dla osób niepełnosprawnych uprawiających Wake.
Miasto stworzyło za kasę mieszkańców i oddało w ręce prywatnej firemki a mieszkancy niech się walą, to jakiś syndrom autostradowy budować za nasze i oddawać w prywatne łapy?