Sanepid zamknął filię szkoły nr 52! Rodzice pierwszaków są wściekli – na innych rodziców

135
Share

Awaryjne zamknięcie pawilonu Folwarku Bródno. Teraz pierwszoklasiści mają lekcje na dwie zmiany, a ich rodzice się kłócą.

 

Takiej sytuacji nigdy nie było na Targówku, a zapewne w całej Warszawie. Nowa filia SP nr 52 w Folwarku Bródno, o której pisaliśmy na targowek.info dwa tygodnie temu, została wczoraj nieoczekiwanie zamknięta – w trybie awaryjnym, przez Sanepid.

Oznacza to, że trzy klasy pierwsze, które dopiero co rozpoczęły edukację w publicznej szkole, stały się „bezdomne”. Nauczyciele musieli przeprowadzić ok. 80 małych uczniów do głównej siedziby szkoły przy ul. Samarytanka. Do chwili rozwiązania kryzysu pierwszaki tam pozostaną – jednak ze względu na przepełnienie placówki, będą musieli uczyć się na dwie zmiany.

Jak do tego doszło? W naszym poprzednim artykule pisaliśmy o niepokoju rodziców uczniów, którzy obawiali się o warunki, jakie panują w remontowanym na ostatnią chwilę pawilonie na terenie stadniny koni w Folwarku Bródno. Kilkoro rodziców poszło dalej – zaczęło pisać skargi do różnych urzędów w całej Warszawie.

Skarżyli się na wszystko, co tylko się dało, zgłaszając np. rzekomo toksyczne dywany, niewłaściwe oświetlenie czy zbyt małą odległość ławek od tablicy. Szczególnie gwałtowne skargi jednego z rodziców spowodowały kontrolę Sanepidu, który wykrył coś zupełnie innego: nieodpowiednią wentylację małego budynku.

Efekt już opisaliśmy: Sanepid wczoraj nakazał natychmiastowe zamknięcie budynku w Folwarku, pierwszaki zostały stłoczone w głównym, przepełnionym budynku na ul. Samarytanka, grożą im lekcje na dwie zmiany, a władze dzielnicy, dyrekcja i rodzice w trybie awaryjnym szukają rozwiązania sytuacji.

Jest nadzieja, że wentylację w budynku uda się naprawić i za kilka tygodni dzieci wrócą do Folwarku Bródno. Urzędnicy rozpatrują też dostawienie kontenerów dla dzieci lub wynajęcie pomieszczeń przy ul. Dalanowskiej (w pobliżu Lidla i Hangaru 646) – ale te rozwiązania są dużo droższe i zajmą więcej czasu.

Tymczasem większość rodziców klas pierwszych SP 52 wcale się nie cieszy z decyzji Sanepidu, gdyż mimo niedających się ukryć trudności, generalnie byli z lokalizacji w Folwarku Bródno zadowoleni. Dzieci miały tam ciszę i spokój, były blisko zwierząt i natury, daleko od setek starszych uczniów, a co dla wielu najważniejsze, miały wszystkie lekcje na pierwszą zmianę.

„Teraz moja córka z klasy 1a będzie mieć lekcje do godziny 17:15, a nie, jak do tej pory, najpóźniej do 12” – mówi targowek.info mama pierwszoklasistki z Zacisza. – „Ktoś stanowczo nie przemyślał konsekwencji swojej skargi. Ludzie, którzy idą na żywioł, nie myślą co będzie dalej. A często ich pretensje nie są oparte na prawdzie. Wszystkie problemy można było załatwić po kolei na spokojnie po godzinach, jak to się działo do tej pory” – dodaje, i jest to jeden z najbardziej łagodnych i wyważonych opisów zaistniałej sytuacji.

Inni rodzice wyrażają bowiem swoją opinię na temat zamknięcia placówki, wskutek pojedynczego donosu, w dużo mocniejszych słowach. A liczba niezadowolonych bardzo może szybko wrosnąć, bo jeśli pierwszaki zostaną na dłużej w głównym budynku szkoły, trzeba będzie zmienić plan nie tylko im, ale wszystkich innym klasom w placówce. To będzie oznaczało dla starszych uczniów ryzyko uczenia się na trzy zmiany i lekcje aż do godziny 19 wieczorem.

 

zdjęcie na górze: zamknięty przez Sanepid pawilon w Folwarku Bródno / fot. targowek.info

135
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx