„Problem w Lesie Bródnowskim jest dużo bardziej złożony” [LIST]

47
Share

Nasz wczorajszy artykuł o śmieciach pozostawionych w lasku przez weekendowych imprezowiczów wywołał wielką dyskusję w komentarzach. I skłonił naszego czytelnika do przysłania listu, w którym bardzo dokładnie opisuje tą przykrą sytuację.

 

„W nawiązaniu do Państwa artykułu o zanieczyszczaniu Lasu Bródnowskiego: „W lesie Bródnowskim bez zmian: góra śmieci po weekendzie” chciałbym zauważyć, że problem jest dużo bardziej złożony.

Góry śmieci i dewastacja urządzeń publicznych jest następstwem zabaw, biesiad, a wręcz libacji przy grillach i ogniskach, których rozpalanie – w całym zresztą Lesie Bródnowskim – jest wyraźnie zabronione. Informują o tym m.in. gęsto rozstawione tablice na całym terenie omawianej polany z grodziskiem.

Tablice są efektem m.in. mojej zeszłorocznej obszernej i długotrwałej korespondencji z Policją, Strażą Miejską, Strażą Pożarną, Lasami Państwowymi i Urzędem Gminy Warszawa – Targówek (całą dokumentację, w tym fotograficzną, oczywiście mogę udostępnić).

Podnosiłem w niej, że utrzymanie ładu i porządku w publicznej przestrzeni, jaką jest Las Bródnowski, a w szczególności na polanie z grodziskiem i placem zabaw dla dzieci sprowadza się do wyznaczenia weekendowego (piątek-sobota-niedziela) patrolu np. Straży Miejskiej w godzinach popołudniowo – wieczornych.

W tym bowiem okresie następuje eskalacja palenia ognisk i grilli, spalania w nich drewna ściętego przez leśników, ale także różnych śmieci, co jest karygodne tak z punktu obowiązujących przepisów, jak i walki ze smogiem. Mieszkańcy okolicznych domów nie mogą otworzyć okien i są narażeni na wdychanie szkodliwego dymu, a w poniedziałek zostaje na polanie pobojowisko, niejednokrotnie są też dewastowane urządzenia użyteczności publicznej budowane przecież z naszych podatków.

Korzystanie z polany dla normalnej, weekendowej, rodzinnej rekraacji staje się powoli niemożliwe. Ogniska i grille są już rozpalanie nie tylko na samej polanie, ale także bezpośrednio w lesie oraz wzdłuż drogi leśnej (przedłużenie ul. Malborskiej) biegnącej w kierunku C.H. Marki. Problem robi się coraz bardziej poważny, bo oprócz kwestii społecznych, coraz bardziej realne staje się zagrożenie zaprószenia ognia i pożaru lasu.

Niestety, Straż Miejska wyraźnie uchyla się od działania i problem bagatelizuje, a wręcz go unika, na co jasno wskazują moje wielokrotne zeszłoroczne kontakty i obszerna korespondencja mailowo – listowa dotycząca ich działań w tym zakresie.

W ostatnią niedzielę dopiero po m.in. moich wyraźnych monitach przyjechał patrol Straży Miejskiej i znowu z mizernym skutkiem, ponieważ po ich odjechaniu grille i ogniska zostały od nowa rozpalone, a polana dziś wygląda jak wygląda.

Bez zaplanowanego, regularnego patrolowania terenu i egzekwowania obowiązującego prawa we wskazanych terminach weekendowi imprezowicze nawiedzający polanę tylko coraz bardziej rozzuchwalają, a na zwracane uwagi reagują niejednokrotnie agresją.

Jestem świadomym obywatelem i wiem, że Policja i Straż Pożarna mają inne zakresy działania, ale na skutek kompletnej bezwładności i wyraźnej niechęci do działania Straży Miejskiej, będę w tym roku wzywał Policję i Straż Pożarną. Szkoda, bo te służby mogą być akurat bardziej potrzebne gdzie indziej, ale po zeszłorocznych, zupełnie nieefektywnych kontaktach ze Strażą Miejską i ich wczorajszych działaniach jak najgorzej wróżących na ten rok – czuję się już bezradny i nie mam innego wyjścia.

Proszę o zachowanie moich danych do wiadomości redakcji.”

 

Zdjęcia z Lasku Bródnowskiego z ostatnich lat (fot. archiwum). Zdjęcie na górze zrobiono w ostatnią niedzielę (fot. Maciej/czytelnik targowek.info)

47
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx