63-letni morderca z Bródna otrzymał trzy zarzuty i przyznał się do winy. Zabita przez niego kobieta tworzyła anioły, które przynoszą szczęście…
Dwa dni po dramatycznych wydarzeniach na bródnowskiej uliczce Łąkocińskiej 3 (tuż przy ul. Matki Teresy, niedaleko sklepu Lidl) prokuratura poinformowała, że zatrzymany na miejscu zbrodni 63-letni Andrzej K. otrzymał trzy zarzuty – i we wszystkich przyznał się do winy.
Zarzuty to: zabójstwo w zamiarze bezpośrednim (43-letniej kobiety), usiłowania zabójstwa (jej 19-letnigo syna) oraz zniszczenia mienia (podpalenie samochodu oraz altany).
Jak ustaliliśmy, ofiarą zabójcy jest pani Agnieszka G. – rękodzielniczka, której pasją było wytwarzanie figur uskrzydlonych aniołów „które przynoszą szczęście”. Niedawno, po przejściu siedmiu operacji, wygrała walkę z rakiem. W czerwcu 2019 roku została babcią.
Radio RMF FM podaje, że w piątek przed południem zamordowana kobieta rozmawiała na klatce schodowej starej, przedwojennej kamieniczki, kiedy z góry zszedł Andrzej K., właściciel mieszkania, które wynajmowała od niego 43-latka. Mężczyzna strzelił około pięciu razy w stronę kobiety, zadał też cios nożem jej synowi.
Po ataku morderca wyszedł przed dom, gdzie podpalił samochód ofiary (zielonego Volkswagena) oraz altanę na posesji. Według jednej z wersji przyczyną konfliktu była właśnie spalona altanka, którą pani Agnieszka z rodziną miała zbudować bez zgody Andrzeja K.
Gazeta Stołeczna rozmawiała z jednym z mieszkańców ul. Łąkocińskiej – Wydawało się, że to miły człowiek, taki „złota rączka”. Pamiętam, kiedyś się uśmiechał. Ostatnio coś chodził ponury. A dziś to miał szaleństwo w oczach, jak tu biegał po podwórku – mówił gazecie sąsiad zabójcy i ofiary.
Raniony nożem 19-letni mężczyzna, syn zamordowanej Agnieszki, został przewieziony do Szpitala Bródnowskiego. Wg informacji lekarzy jego stan jest dobry i jego życiu nic już nie zagraża.
Andrzejowi K. grozi kara od lat 8 więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności. Na razie morderca z ul. Łąkocińskiej został aresztowany na trzy miesiące.
zdjęcia na górze: wszystkie służby i spalony samochód na ul. Łąkocińskiej, przed domem w którym w piątek doszło do tragedii / fot. Straż Miejska
Kondolencje dla Bliskich Agnieszki. Niech czuwa nad ukochaną wnuczką.
To chyba żart że może dostać tylko 8 lat za morderstwo i mało nie brakowało to zamordowalby 2 osoby. Dożywocie albo krzesło elektryczne
Zgodnie z polityką naszego państwa katolickiego, gdzie rządzi kler, takiemu trzeba okazać miłosierdzie i się modlić.
Dozywocie albo KS
15 lat minimum, ale dostanie 25 lat, jeśli udowodnią mu usiłowanie zabójstwa syna ofiary.
Rozumiem, że błędne informacje powielają media ogólnopolskie, ale żeby lokalny portal, żeby nie pójść na miejsce, tylko kopiować bez weryfikacji. Rzut oka – nawet na zdjęcia, nie mówiąc o udaniu się na miejsce – i widać, że opis jest błędny. Akurat to miejsce doskonale znam, przechodzę tam codziennie. Jaka klatka schodowa? Jakie schodzenie właściciela z góry? Ba, pojawiają się informacje o rozmowie zabitej z kimś ze spółdzielni, podczas której zaatakował napastnik (co ma spółdzielnia do przedwojennej posesji). To jest domek jednopiętrowy. Od lat opuszczony, stosunkowo niedawno zaadaptowano jego połowę, coś zaczęło się dziać na podwórku. Druga połowa jest wciąż opuszczona,… Czytaj więcej »
Oto efekt chorego prawa, które popycha właścicieli nieruchomości do aktów desperacji. Wynajmij komuś, a stracisz prawo do własnego domu. Co robić? No …na końcu zostaje tylko kulka…
Mój wcześniejszy wpis być może nie ma jednak sensu. To wszystko zależy od wzajemnych relacji ofiary i napastnika. I czy ofiarą była współwłaścicielem czy najemcą.
Teraz przeczytałem w Stołecznej, że i ofiara, i agresor byli prawdopodobnie współwłaścicelami.
Jeśli to prawda, to oczywiscie powyższe spekulacje nie mają podstaw w rzeczywistości. Wysnułem je na podstawie doniesień o wynajmie.
bzdura … motyw byl inny. ona wynajmowala mieszkanie i nie placila
za zabójstwo na krzesło elektryczne , jest mnóstwo agresywnych, podstarzałych facetów, kiedyś jeden taki dziad pod gabinetem kardiologa mało się do mnie nie rzucił, szkoda mi bliskich takich świrów, bo pewnie w domu jakaś zakrzyczana żona i dzieci, co porządku z tyranem nie robią.
@janm
„bzdura … motyw byl inny. ona wynajmowala mieszkanie i nie placila”
-> czyli konflikt wynajmujacy/najemca, albo konfikt sasiedzki, albo konflikt wspólwłascicieli…
zatem o jakim innym motywie mówisz skoro te wlasnie motywy sa podwane w mediach i tutaj?
(przykład:zemsta kochanka? obrona konieczna? motyw seksualny? ofiara seryjnego zabójcy ? ect…)
Andrzej, jesteśmy z Tobą. Trzymaj się.
Papierzane anioły przynoszą szczęście? Naprawdę? Redakcjo, dlaczego rozpowszechniacie takie zabobony?
Cytat: „Raniony nożem 19-letni mężczyzna, (…) został przewieziony do Szpitala Bródnowskiego. Wg informacji lekarzy jego stan jest dobry i jego życiu nic już nie zagraża.”
„Wg informacji lekarzy”… Ilu? Przecież w Szpitalu Bródnowskim, na Izbie Przyjęć, czeka się kilka albo kilkanaście godzin. „Lekarzy”? Daj Boże jeden młody, niedoświadczony lekarz internista na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Pani Agnieszka była właścicielka połowy tego domu a ten gnój drugiej połowy. Chciał żyć w swoim bagnie i chlewie. Przeszkadzało mu że ktoś chce doprowadzić działkę i dom do porządku. Dodatkowo podłożył bomby w domu. Jedna eksplodowała. Dlatego byli na miejscu saperzy. Chciał najwidoczniej wszystko wysadzić. Tylko go związać i wrzucić w mrowisko.
Jak trzeba „komuś” zajść za skórę aby ktoś strzelał???!!!
Może ta Pani Agnieszka nie była takim aniołem na jaką się pisała?
Byla i pozostanie Aniolem na zawsze. Moje kondolencje dla Meza I Dzieci oraz calej Rodziny.