Dyrekcja OSiR-u Targówek wycofuje się z niefortunnego pomysłu instalacji monitoringu w basenowych przebieralniach. Choć nie całkowicie.
W ostatnich dniach października osoby korzystające z pływalni Polonez (OSiR Targówek) przy ul. Łabiszyńskiej czekało spore zaskoczenie. W basenowych szatniach, w których mieszkańcy przebierają się przed i po wejściu do wody, pojawiły się… kamery.
Kamery monitoringu zawisły pod sufitami we wszystkich trzech szatniach: męskiej, damskiej oraz rodzinnej. I natychmiast spowodowały oburzenie – szczególnie kobiet.
„Jak to możliwe, że w tak intymnym miejscu, jakim jest przebieralnia na basenie, publiczna placówka zamontowała kamery?” – zaalarmowała targowek.info jedna z naszych czytelniczek.
Monitoring w damskiej i męskiej szatni
Sprawdziliśmy – i rzeczywiście. Kamery monitoringu zostały wycelowane w wejścia do szatni oraz w zamykane szafki depozytowe, z daleka od kabin przeznaczonych do przebierania. Jak się dowiedzieliśmy, chodziło o zabezpieczenie przed złodziejami. W ostatnim czasie odnotowano bowiem na Polonezie serię włamań do zamykanych cyfrowo szafek, w których użytkownicy basenu zostawiają ubrania, ale też portfele czy smartfony. Skradzione rzeczy były warte tysiące złotych.
Jednak w basenowych realiach roznegliżowane osoby często chodzą po całej szatni – szczególnie, że w damskich i męskich szatniach na Polonezie zbyt wielu zamykanych kabin do przebierania nie ma. Kamery mogły więc takie rozebrane osoby przypadkowo nagrać.
Oburzone głosy szybko dotarły do dyrekcji OSiR-u, która po kilkudniowym zastanowieniu zareagowała najlepiej, jak powinna – w połowie tego tygodnia kamery w damskiej i męskiej szatni zostały zdemontowane. Jak się dowiadujemy: na zawsze.
Kamery nigdy nie zostały uruchomione
Jacek Pużuk, dyrektor OSiR Targówek, zapewnia nas, że kamery na Polonezie nie działały ani przez sekundę i nigdy nikogo nie nagrały.
– Ani w szatni damskiej, ani męskiej, już nie ma kamer. Zostały zamontowane, ale dwa dni później zdemontowane. Były tak ustawione aby monitorować tylko i wyłącznie szafki depozytowe i nie obserwowały kabin przeznaczonych do przebierania. Te kamery nigdy nie zostały uruchomione i na pewno w tych szatniach nie będą działać – mówi w rozmowie z portalem targowek.info Jacek Pużuk.
Dyrektor targóweckiego OSiR-u podkreśla, że nie było celem ośrodka podglądanie kogokolwiek, a w przypadku uruchomieniu monitoringu, dostęp do nagrań miałby mieć tylko kierownik obiektu, informatyk oraz upoważnione organy (np. Policja).
Monitoring w szatni rodzinnej
Już po pierwszych informacjach, że kamery w szatniach budzą kontrowersje, kierownictwo ośrodka zmieniło zdanie i wycofało się z projektu. Kamery zniknęły – lecz nie ze wszystkich szatni. Dalej wiszą (choć jeszcze nieczynne) w zbudowanych roku temu szatnich rodzinnych, w których rodzice obu płci przebierają się razem ze swoimi dziećmi.
– Wziąż zastanawiamy się nad uruchomieniem kamer w szatniach rodzinnych. W tych koedukacyjnych szatniach z założenia nikt nie chodzi rozebrany i jest tam kilkanaście przebieralni, w których można się dyskretnie przebrać. Decyzje w sprawie uruchomienia kamer w szatni rodzinnej podejmiemy w ciągu najbliższych dni – informuje nas Jacek Pużuk.
Kamery na złodziei
A skąd w ogóle pomysł, żeby w szatniach basenu Polonez instalować monitoring? Dyrektor OSiR Targówek tłumaczy, że świetnie sprawdził się w innych miejscach i sytuacjach.
– Jakiś czas temu zainstalowaliśmy kamery na zewnątrz pływalni, przed wejściem do budynku. Nagrały kradzież roweru. Zdjęcie złodzieja zostało opublicznione, dzięki temu został on szybko złapany przez policję i więcej kradzieży rowerów już u nas nie było – podkreśla dyrektor Pużuk.
Jednak z włamaniami do basenowych szafek na Polonezie, po oburzeniu pań korzystających z damskich szatni, ośrodek będzie musiał poradzić sobie w inny sposób.
zdjęcie na górze: pływalnia Polonez w OSiR Targówek przy ul. Łabiszyńskiej / fot. archiwum targowek.info
Basen Polonez nawet stał się „dziełem sztuki” – czytaj tutaj.
To jest skandal! Trzeba odwołać burmistrza Antonika i prezydenta Trzaskowskiego ! To nich wina !
A tak na serio. Mimo wszystko oburzające. A złodziej i tak ukradnie, bo mu nic nie grozi. Niska szkodliwość społeczna.
Skandalem to jest stan tego basenu… brudno, sluz na plytkach, metna woda… i tak od miesiecy. Prysznicy polowe nie dziala
Jak ukradnie się włamie do szafki i ukradnie kluczyki oraz dokumenty do samochodu za 100tyś i nim odjedzie to nie jest niska szkodliwość.
Ja zawsze jestem oburzony jak mnie filmują lub fotografują, bo obiektyw mnie pogrubia
Niesłychane, a gdzie szatnie dla pozostałych gender? Pan/i (?) Trzaskowski powinien zainterweniować. Trzeba dobudować na szybko 60 nowych szatni i zarezerwować trochę miejsca dla nienazwanych jeszcze gender. Poza tym dlaczego autor nadał taki feministyczny tytuł, mężczyźni to nie ludzie? Gdzie tu równe traktowanie wszystkich płci.
a na basenie dalej syf i ubóstwo
Idiota wymyśłał. Kamerę montuje się w szafce, by było widac twarz osoby do niej zaglądającej
Dobre, a sptróbujcie tam wyjąć telefon żeby dziecku zdjęcie zrobić.. Ochrona przylatuje, straszy policją. Za to kamery już moga być.. Dyrektor obiektu to chyba jakiś opóźniony w rozwoju człowiek..