Podobno jest nas mniej (?), za to rodzimy więcej dzieci. Choć zawieramy mniej ślubów i mamy mniejsze mieszkania. Urząd Statystyczny podsumował 25 lat istnienia dzielnicy Targówek.
W tym roku minęło 25 lat od zmiany ustroju Warszawy, w którym administracyjnie narodziła się nasza dzielnica, jaką znamy dziś. W roku 1994 Sejm RP specjalną ustawą podzielił stolicę Polski na 11 gmin. Wśród nich była też gmina Warszawa-Targówek, której wyznaczono wciąż aktualne (z malutkim wyjątkiem) granice.
Tamten ustrój utrzymał się tylko 8 lat – już w 2002 roku gminy zostały zlikwidowane. Od tamtej pory stolica podzielona jest na 18 dzielnic. Także gmina Warszawa-Targówek zmieniła się wtedy w regularną stołeczną dzielnicę (o czym wielu mieszkańców dziwnie zapomina, wciąż mówiąc np. o „urzędzie gminy na Kondratowicza”…).
Dlaczego w ogóle o tym piszemy? Gdyż z okazji jubileuszu 25-lecia Urząd Statystyczny w Warszawie przygotował okolicznościowy zestaw informacji, pokazujący jak zmieniła się nasza dzielnica (konkretnie jej „charakterystyka społeczno-gospodarcza”) przez ostatnie ćwierć wieku.
Ilu mieszkańców ma Targówek?
Choć już na samym początku informacji US wyczuwamy mały zgrzyt. Wg danych statystycznych między 1994 a 2019 rokiem liczba mieszkańców dzielnicy Targówek zmniejszyła się o 4,1%, czyli ponad 5 tysięcy ludzi (1994: 129,2 tys. osób, obecnie 124 tys. osób).
Tyle jest nas oficjalnie, lecz liczba nowozbudowanych bloków podpowiada intuicyjnie, że jest inaczej. Zaś analiza “big data” z sieci telefonii komórkowych namacalnie potwierdza, że tak naprawdę na Targówku mieszka obecnie około 145 tys. ludzi (więcej na ten temat: czytaj tutaj).
Śluby i narodziny na Targówku
Ale wróćmy do danych warszawskiego Urzędu Statystycznego. Przez 25 lat, co w sumie nie dziwi, zestarzeliśmy się. W 1994 roku tylko 14,5% mieszkańców dzielnicy Targówek miało ponad 60 lat. Dziś jest to już 28,6%.
Chociaż się starzejemy, to dzielnie się rozmnażamy. W ubiegłym roku w dzielnicy urodziło się 1357 dzieci, aż o 417 więcej niż w 1994 r. Za to ich rodzice rzadziej są małżeństwem. 25 lat temu na Targówku udzielono 612 ślubów, teraz tylko 570.
Nowe mieszkania na Targówku
Wspomnieliśmy przed chwilą o wielkiej liczbie nowych bloków – i warszawski Urząd Statystyczny to potwierdza. W 2018 roku w dzielnicy Targówek oddano do użytkowania aż 1803 mieszkania. Natomiast w 1994 roku nowych mieszkań było zaledwie 207.
Za to zmniejszyła się ich powierzchnia. Ćwierć wieku temu nowe mieszkanie na Targówku miało średnio 68,6 m2, w kolejnych latach bywało nawet, że ta powierzchnia przekraczała 70 m2, ale obecnie przeciętnie nowe mieszkanie w dzielnicy ma zaledwie 56,3 m2.
To tylko niektóre z jubileuszowych danych opublikowanych przez Urząd Statystyczny w Warszawie. Więcej możecie wyczytać na poniższej infografice.
A jaka według was zaszła największa zmiana na Targówku przez te 25 lat?
Pamiętajcie też: Bródno to nie Targówek (ani nie Zacisze)!
Zaraz, zaraz… wg infografiki na Targówku mieszka ponad 100 tysięcy mieszkańców a pracuje… 26 tysięcy czyli 25% ogółu!!?? Co robi reszta, z czego się utrzymuje!? Jeżeli tak jest w skali kraju to jedna osoba utrzymuje przynajmniej 1 darmozjada (no bo są jeszcze „niezdolni do pracy”, dzieci, emeryci – oni się nie liczą).
PS
Uprzedzając głupkowate teksty typu „a ty co teraz robisz?” odpowiadam, że jestem w pracy i mam przerwę śniadaniową.
Dziecioroby i nieroby czekają żeby wyrwać tylko socjal.
26 tysięcy jest miejsc pracy na Targówku. Nie znaczy to, że mieszkańcy Targówka pracują tylko u siebie w dzielnicy.
Był paskudny i nadal jest paskudny plus znany z najlepszego mefedronu. Z tego słynie teraz Tgk.
A ja się pytam jak można tak zajechać nowy blok przy ul.Ossowskiego 9 ?
Zawsze tam będzie sypialnia dla ubogich nieudaczników . Kto śpi w starych blokach za komuny stawianych bez garażu z niezdrowych płych budowlanych? Ten kto musi lub ten kto jest nieświadomy …. Każdy ma wybór gdzie chce żyć na naszej planecie .
@MaX
„26 tysięcy jest miejsc pracy na Targówku. Nie znaczy to, że mieszkańcy Targówka pracują tylko u siebie w dzielnicy.”
No OK, ale też mieszkańcy innych dzielnic pracują u nas.
Jak sie zmienil? Z dzielnicy zielonej, przetrzennej i WOLNEJ , stal sie sypialnia słoików, gettem osiedlowym i zakorkowaną saharą.
Dzielnica mocno zmieniła się na plus przez te 25 lat. Niestety dotyczy to głównie Bródna a nie Targówka jako całości. Na Bródnie mnóstwo nowych placów zabaw i miejsc rekreacji, bardzo rozbudowana sieć ścieżek rowerowych. W okolicy nowych osiedli których na Bródnie jest cała masa mnóstwo nowych sklepików i knajpek.
20 lat temu między Bródnem a Ursynowem była przepasć. Teraz wygląda okolica już znacznie lepiej a po otwarciu metra będzie jeszcze lepiej.
Sam Targówek mieszkaniowy faktycznie nadal mocno zapuszczony. Mało nowych osiedli, brak miejsc rekreacji i brak ścieżek rowerowych. Mam nadzieję ze to się zmieni z czasem.
Metraż się zmniejsza bo w 1994 byla podobna liczba domkow jednorodzinnych o dużej powierzchni co w 2018 za to liczba mieszkań w tym samym okresie znacząco wzrosła. No a mieszkania jak to mieszkania – w większości 2-3 pokojowe, więc stmystematycznie średnia powietzchnia ogólnie spada.
43 lata temu przeprowadziłam się na Targówek i nie mam nic wspólnego z Bródnem, nawet tam nie bywam bo nie mam takiej potrzeby. Dlatego nie rozumiem i nie akceptuję łączenia Targówka z Bródnem. Ja jestem z Targówka.
@Rasin
Pochwal się gdzie Ty mieszkasz arystokrato.
@Anonim
To nie jest mozliwe abyś nigdy nie jeździł na Bródno. Choćby z tego powodu ze najbliższe centrum Handlowe Targówek masz właśnie na Bródnie. Szpital też jest na Bródnie. No i żeby jakąś sprawę urzędową załatwić to też musiałeś przyjechać do ratusza dzielnicy Targówek który jest w centrum Bródna. Zakaładam że przynajmniej raz w życiu byłeś na Basenie lub w okolicznym Lesie Bródnowskim. To wszystko jest na Bródnie
Do Buncol,
Nie robię zakupów w centrach handlowych. Nigdy. Zdziwiony? O zgrozo, są tacy ludzie. Mój szpital to Praski, od zawsze. Ostatni raz w Urzędzie Dzielnicy byłam 7 lat temu, wyrabiałam dowód osobisty. Nie korzystam z basenu. Jak widzisz Bródno nie jest mi potrzebne do źycia. Jeźeli juź, to moje drogi prowadzą raczej na Pragę albo do Śródmieścia. Wnioskuję, źe nie jesteś długo w Warszawie i nie do końca się orientujesz, źe Bródno to nie Centrum Warszawy i moźna źyć bez Bródna. A w Centrach Handlowych to raczej napływowi warszawiacy robią zakupy. Pozdrawiam mieszkańców Targówka. Targówek to nie Bródno.
Twoje wrzuty na temat mojego pochodzenia schowaj proszę do kieszeni. Skoro uważasz ze szpital Praski masz bliżej niż bródnowski a z basenu nigdy nie korzystałeś bardziej świadczy o tobie niż osobach przyjezdnych. Mieszkałem na wychowałem się na Bielanach, mieszkałem na Pradzę Północ, na Bódnie i teraz na Targówku. Ztargówek mieszkaniowy to zdecydowanie najbardziej zapuszczone i zabiedzone miejsce z tych w ktyórych mieszkałem i twoja duma z tej okolicy mnie zadziwia. A tymi CH że to dla napływowych to żeś rozbawił mnie do łez. I jeszcze jedno. Mimo że jestem warszawiakiem od wielu pokoleń i moja rodzina pochodzi z Waliców na… Czytaj więcej »
Do Buncol, korzystanie ze szpitala Praskiego i nie bywanie na basenie ma świadczyć o mnie???? Musiałam przeczytać dwa razy bo nie wierzyłam oczom. Moźesz to wyjaśnić? Ty dobrze się czujesz? Źyję parę lat na świecie ale nie słyszałam, źe korzystanie z brudnego basenu jest obowiązkowe. To, źe leczę się w szpitalu Praskim to co według Ciebie oznacza? Źe jestem gorszego sortu, bezdomna, chora psychicznie? A do Twojej wiadomości, w szpitalu Praskim jest jedna z lepszych ortopedii w Warszawie i bardzo dobra rehabilitacja. A szpital Bródnowski wcale nie ma takiej dobrej opinii. W moim poście nie obnosiłam się z miejscem urodzenia… Czytaj więcej »
do wszystkich Dyskusantów!!!
Wiecie co? A ja mieszkam w Warszawie!!! Tak w Warszawie, której częścią jest mój ukochany Targówek!!! Powiem więcej (mając gdzieś to po…lone RODO) mieszkam przy ul. Janinówka, a więc na Targówku, ale w Warszawie!!
A Wy? Na Targówku, Bródnie czy jednak w Warszawie???
Do osób z początku wątku. Wg danych GUSu „pracujący” to osoba zatrudniona na umowie o pracę w firmie. Czyli nie wliczają się do tego urzędnicy i smaozadtrudnieni.
Jak sobie patrzę na tą fotkę patelni z trzepakiem
Teraz Targówek to jest raj. Nie pamiętacie bandyckich czasów Targówka drogie słoiki i wasze szczęście. Co druga klatka schodowa obstawiona była ekipami, wrzuty na murach i ścianach wszędzie, rozbite butelki regularnie zdobiły chodniki, w każdy weekend było jak w Sylwestra, a to był tylko czubek góry lodowej bo zdarzały się dużo gorsze rzeczy. Teraz to jest raj.
do StaryWyga:
Na Targówku mieszkam od 77 roku i nie spotkałem się z opisaną przez Ciebie rzeczywistością (miałem szczęście, czy byłem swój?). Ale nie znaczy to, że jej nie było, szczególnie w latach 90-tych. Targówek uważam za bardzo spokojny, chociaż widziałem szereg ostrych bójek, a w latach 90-tych w promieniu ok.500m od mojego domu zamordowano ok.10 osób (w tym 3-osobowa rodzina), a drugie tyle zginęło w wypadkach ( w tym 5 osób w pożarze). Tak było! Od 7 lat nic z tych rzeczy już nie widziałem.
@Rasin
Mieszkam w Wlk płycie. Ok. Z okien mam widok na zielony teren. Sąsiednie blok oddalony o ok. 80 metrów. Mieszkanie własne, zero kredytu. Wspólnota mieszkaniowa. 56 m kw. czynsz ok 300 PLN. Nie tak jak @Rasin. Kredyt na 40 lat. Klita w getcie. Sąsiad patrzy przez okno. Czynsz minimum 600 PLN. Sąsiedzi Ukraińcy i inni hindusu. Światowo. Na bogato.
@ Kamil Zybertowicz: Kurczę, jakbyś o mnie pisał! (tzn. to na początku).
A co do @Rasin: Skoro milczy gdzie mieszka, to pewnie się tego wstydzi. Podejrzewam, że też ma widok na zielony teren, jak to na ogródkach. Altanka ciepła, ale z internetem, zero czynszu, sąsiadów też niewielu. Każdy wybiera miejsce gdzie chce żyć i nikomu nic do tego, również Tobie @Rasin, gdzie my mieszkamy.
Tak czy inaczej, są święta, teraz katolickie, potem prawosławne potem jeszcze inne. A ja w każde z nich życzę Wam to co najlepsze, łącznie z wyborem miejsca na naszej Ziemi.