Pościg za pijanym kierowcą. Relacja naocznego świadka

7
Share

Trzy rozbite samochody, ścięta reklama i piesza ucieczka pijanego kierowcy-recydywisty. Sceny jak z filmu rozegrały się dzisiaj… pod Lidlem przy Bolesławickiej.

 

Wszystko zaczęło się dzisiaj (12 grudnia) około godziny 9:40 na ul. Odrowąża. Kierowca Chryslera swoim stylem jazdy wzbudził zainteresowanie patrolu policji. Jednak na wezwanie funkcjonariuszy nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci ruszyli w pościg.

Uciekający Chrysler skręcił z Odrowąża w prawo w ul. Matki Teresy, stuknął w jedno auto i po kilkuset metrach odbił w lewo w ulicę Bolesławicką – wprost na parking przy markecie Lidl.

Tam nastąpiła kumulacja ucieczki i pościgu. Chrysler ściął aluminiową reklamę i wybił się na trawiastej górce. Uderzył w zaparkowanego Opla, a następnie zatrzymał się w krzakach przy ulicy Siedzibnej. Kierowca próbował jeszcze uciekać – ale policjanci szybko do niego dobiegli i rzucili na ziemię.

Wkrótce okazało się, że 52-letni kierowca Chryslera uciekał przed policją nie bez powodu. Był pijany (miał ponad 1 promil alkoholu we krwi), a w dodatku orzeczono wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

Moment zatrzymania kierowcy przez policję nagrał przypadkowy świadek Tomasz, który umieścił film w grupie społecznościowej na Facebooku.

Ostatnie chwile pościgu na Bródnie: z lewej uszkodzony zaparkowany Opel, w krzakach rozbity Chrysler, policjant goni uciekającego pieszo kierowcę obok Lidla na Bolesławickiej /fot. internet/Facebook

 

Pan Tomasz umieścił też na Facebooku opis całej sytuacji. Poniżej cytujemy go w całości:

„Jechałem Bolesławicką w stronę Matki Teresy, byłem mniej więcej na skrzyżowaniu z Siedzibną, kiedy z Matki Teresy od strony Wysockiego wjechał poślizgiem stary Chrysler 300C. Zakręt wziął mniej więcej 50-60 km/h, po czym skręcił na parking Lidla, który przeciął z prędkością ok 50 km/h na lewo skos. Ściął konstrukcję aluminiową (nie wiem, chyba to jakieś logo) wybił się na górce w powietrze i uderzył w Opla, po czym wjechał w krzaki. Mniej więcej w momencie jak delikwent ciął przez parking z Matki Teresy wjechała policja i skręciła w Siedzibną. Koleś po tym jak wjechał w krzaki, wysiadł i szedł jakby przyjechał do Lidla po coś z gazetki. Resztę widać na filmie. Strach pomyśleć, co by było jakby ktoś tam akurat przechodził. A ja, gdybym jechał 5 sekund wcześniej, to zapewne na skrzyżowaniu Bolesławickiej i Matki Teresy zatrzymałby się na mnie, bo ciął zakręt w opór”.

 

7
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx