W szpitalu na Kondratowicza chorują pracownicy. Czy z powodu epidemii placówka zostanie zamknięta?
Niestety, epidemia koronawirusa dotarła też do naszej dzielnicy. Portal WawaLove potwierdził dzisiaj, że w szpitalu Bródnowskim stwierdzono zakażenie koronawirusem u kolejnej osoby. Chora jest pielęgniarka, która współpracowała z oddziałem kardiologicznym szpitala przy ul. Kondratowicza.
To już druga osoba z personelu placówki, u której stwierdzono groźną chorobę. Kilka dni temu testy potwierdziły koronawirusa u lekarza z oddziału gastrologicznego Szpitala Bródnowskiego.
Pomimo epidemii, szpital na Kondratowicza dalej funkcjonuje, chociaż w ograniczonym zakresie. Już od dwóch tygodni w związku z sytuacją epidemiologiczną wstrzymano odwiedziny u chorych we wszystkich oddziałach. Kilka dni później wstrzymano także w Szpitalu Bródnowskim udzielanie Specjalistycznych Porad Ambulatoryjnych, planowe przyjęcia, a także zapisy na zabiegi endoskopowe w warunkach szpitalnych.
Wciąż przyjmowane są ciężarne pacjetki do porodu – jednak bez osób towarzyszących, a badania USG i KTG wykonuje się wyłącznie na zlecenie lekarza ze wskazań medycznych.
Jak informuje w rozmowie z WawaLove Piotr Gołaszewski, rzecznik szpitala, wyłączono z personelu medycznego osoby, które mogły mieć kontakt z zakażoną pielęgniarką. Nie ma również przyjęć ani wypisywania osób, dopóki nie ma pewności, że one nie miały kontaktu z osobą zakażoną.
Jednak reszta Szpitala Bródnowskiego, co podkreśla rzecznik, funkcjonuje normalnie – jak na te warunki.
Informacje o koronawirusie na Targówku – czytaj tutaj
zdjęcie na górze: Szpital Bródnowski na ul. Kondratowicza (Targówek) / fot. archiwum targowek.info
Cyt.: „Wciąż przyjmowane są ciężarne pacjetki do porodu”
Znaczy się, że jak? Istnieje możliwość, że „pacjentki do porodu” mogą być nie przyjmowane?
Czy istnieje możliwość częściowego zamykania pewnych oddziałów różnych szpitali na terenie kraju?
Można zrozumieć lekarzy, pielęgniarki, kierowników aptek, którzy chcą uciec przed pandemią. Naturalne zachowanie. Lecz spójrzmy na drugą stronę medalu. Wyobraźmy sobie zawodowego żołnierza, który dzielnie służy w czasie pokoju. Wybucha wojna i dezerteruje, bo się boi. Czy tak wygląda nasza służba zdrowia? Leczymy alergików na pyłki, a gdy nadejdzie wirus rozważamy zamknięcie placówek w szpitalu Uniwersytetu Medycznego?
Za chwile zaczną umierać ludzie chorzy na choroby przewlekłe, jak cukrzyca. Im teleporada nie pomoże, zdalnie nie da się przekazać krwi i moczu na badania ani odczytać pamięci glukometru.
Wizyty u diabetologów w tym szpitalu zawieszone do odwołania…
Lekarz na gastrologii ma koronawirusa. Pielęgniarki z innych oddziałów są tam wysyłane na dyżury. Potem wracają na swoje oddziały narażając personel i innych pacjentów. Niech ktoś się ku.. za to weźmie!!!
Nie narzekajcie, wstańcie z kolan!
Mało tego, że na gastrologię chodzą panie pielęgniarki z innych oddziałów to nie mają odpowiedniego zabezpieczenia. Fizelinowy czepek, fartuch, zwykła maseczka i gogle. Ja się pytam jako pacjent :CZY JA JESTEM BEZPIECZNY? Jak powinno być ubrana zgodnie z wszelkimi procedurami pani dr i pielęgniarka w takim przypadku? Tylko w tv mają odpowiedni strój.
„Jak informuje (…) rzecznik szpitala, wyłączono z personelu medycznego osoby, które mogły mieć kontakt z zakażoną pielęgniarką. Nie ma również przyjęć ani wypisywania osób, dopóki nie ma pewności, że one nie miały kontaktu z osobą zakażoną”. Typowa mowa trawa, pokazująca że niby wszystko działa dobrze, mimo że nie działa: 1) Pan rzecznik mówi o osobach z personelu medycznego, które mogły mieć kontakt z pielęgniarką. Pytanie czy wyłączono wszystkie osoby które miały z nią kontakt i korzystały Ze wspólnych pomieszczeń W ciągu ostatniego tygodnia? Co z personelem niemedycznym? Co wreszcie z pacjentami? Jak by wszystkich wyłączono, połowa szpitala byłaby zamknięta 2)… Czytaj więcej »
Do @tak tylko pytam. Owszem, lekarz i pielęgniarka są na pierwszej linii. Ale dla przypomnienia. Poprzedni rządzący dokonali zmiany że SŁUŻBY ZDROWIA, na OCHRONĘ ZDROWIA. A to już nie to samo. Lekarz i pielęgniarka to nie służba, tylko zwykła praca, taka jak motorniczy, kierowca, wykładowca, nauczyciel. Sorry.
Pani eleżący,
tylko jak ze wszystkim u tych co tę zmianę dokonali, wszystko jest jak w Związku Sowieckim.
Bo zmianę dokonali, Służbę Zdrowia zlikwidowali, ale i ochrony i zdrowia nie wprowadzili. Pewno Rudy ze złotem do Brukseli wywiózł…
Ooo… chyba komuś w szpitalu zaczęło palić się przy doopie bo dziś już nie ma śpiewki o tym że wszystko pod kontrolą bo oddziały zamknięte i informacja że dwóch lekarzy, pielęgniarka i siedmiu pacjentów chorych.
Wreszcie dzisiaj niektórym pielęgniarkom pobrano testy na koronadiabła! Cieszę się jako pacjent! Leżę tu od dwóch tygodni (siódme piętro)! Pielęgniarki super (miłe i mimo epidemii – pani Agnieszka i pani Ania super i wspaniałe pielęgniarki (kocham je za ich poświęcenie), które potrafią (mimo ogrooomu pracy!) podtrzymać na duchu pacjentów!!! , salowe naprawdę starają się!