Chłopak z obrażeniami trafił do szpitala. Do wypadku doszło mimo korka, a może własnie przez niego.
Po godz. 18 na św. Wincentego w kierunku Kondratowicza jak zwykle stał długi sznur samochodów. Jeden z kierowców chciał skręcić na parking na tyłach ratusza, więc pasem do skrętu w lewo pojechał trochę szybciej. W tym samym czasie przez zebrę przez ulicę (na wysokości dojazdu na Zielone Zacisze) przechodził 14-letni chłopak. A właściwie nie przechodził, tylko przejeżdżał na hulajnodze.
Nastolatek wypadł spomiędzy tkwiących w korku samochodów wprost przed maskę auta jadącego lewym pasem. Prędkość była na tyle duża, że kierowca nie zdołał wyhamować. Mocno poobijanego, ale przytomnego, chłopaka pogotowie zabrało do szpitala.
O wypadku wiemy od czytelnika Macieja. On też zwraca uwagę, że to przejście jest wyjątkowo niebezpieczne. – Jest fatalnie oświetlone. Kilka razy uciekaliśmy z żoną z pasów przed szybko jadącymi samochodami – mówi Maciej, który mieszka w pobliżu.