Właściciel Amrit Kebab mocno o uchodźcach

9
Share

Ghaze Abdulloh, pochodzący z Syrii twórca kultowej bródnowskiej restauracji Amrit, udzielił natemat.pl kontrowersyjnego wywiadu o uchodźcach, którzy zalewają Europę i pewnie wkrótce Polskę.

 

Każdy na Bródnie zna Amrit Kebab. Orientalna restauracja powstała na ul. Kondratowicza osiem lat lat temu i szybko zdobyła sobie renomę nie tylko w okolicy, ale na całym mieście. Dziś w Warszawie Amritów jest już kilka – ale najważniejszy i kultowy wciąż jest ten pierwszy, założony w naszej dzielnicy w 2007 roku.

Sieć Amritów prowadzi z wielkim sukcesem syryjsko-polskie małżeństwo – Ghaze Abdulloh i Justyna Sypka-Abdulloh. Dzisiaj w serwisie natemat.pl pojawił się wywiad z twórcą słynnej bródnowskiej restauracji. Ale nie jest on o jedzeniu, ale fali uchodźców z Syrii i innych krajów Bliskiego Wschodu, którzy od kilku tygodni zalewają Europę.

Wywiad jest ciekawy przede wszystkim dlatego, że pan Abdulloh, choć sam jest Syryjczykiem, nie popiera akcji pomocy uchodźcom i sprzeciwia się wpuszczaniu ich do Europy i Polski.

Dlaczego? Cały wywiad przeczytacie na natemat.pl. Poniżej przedstawiamy tylko fragmenty.

 

Co Pan czuje widząc relacje telewizyjne o uchodźcach i imigrantach?

Ghaze Abdulloh: Jestem zakłopotany. Zapewniam, że większość z nich nie musiała uciekać z własnych domów z powodu wojny. Rozpoznaję tam Erytrejczyków, Marokańczyków. Owszem, są też Syryjczycy. Cały czas dostaję SMS-y i wiadomości na Facebooku. W rodzaju: „Jedziemy do Niemiec, pomieszkać u Angeli”

Zatrudniłby Pan kogoś z imigrantów czy uchodźców u siebie w restauracji?

W mojej restauracji ludzie ciężko pracują, bo kanapkę kebab trzeba umieć zrobić w 9 sekund. Karmimy 5 tys. ludzi dziennie. A ci imigranci nie chcą ciężkiej pracy. Dostaję więc mnóstwo pytań w rodzaju, jak przedostać się z Polski do Niemiec. Jak urządzić się w Niemczech. Zapewniam was wszystkich, że Polska nie jest celem tej migracji.

Wielu ekspertów przekonuje, że Polska mogłaby skorzystać na przyjęciu uchodźców i imigrantów, bo Syryjczycy są wykształceni, a swoją przedsiębiorczością mogą wiele wnieść nawet do naszej gospodarki.

Tak mówi ktoś, kto nie rozumie realiów. Jeśli syryjski stomatolog straci dom na wojnie, to przeprowadzi się do Libanu, Turcji czy Jordanii i nie musząc uczyć się języka, będzie zarabiał dwa razy więcej niż polski dentysta. Ci, którzy szturmują granice, to słabo wyedukowani ludzie z pustyni. Zobaczcie jaki bałagan zostawiają za sobą. Wstyd mi. Przykro mi to mówić jako dumnemu Syryjczykowi. Oni usłyszeli, że Niemcy przyjmują wszystkich, więc porzucają dobytek i jadą po łatwe życie. Co oni wniosą? Koran pod pachą.

Nie ma Pan współczucia dla migrantów skoro 10 lat temu sam pan nim był?

Zdecydowałem się na rozmowę, aby uzmysłowić Polakom, że ten kraj angażuje się w coś, co go nie dotyczy. Niezależnie od motywacji ci ludzie nie chcą do Polski i stąd uciekną, co tylko będzie prowokować dalsze problemy. Ponadto nie wszyscy ci imigranci muszą szturmować europejskie granice, bo ich domy spłonęły, nie wszyscy są skrzywdzeni wojną. Tak naprawdę nie wiemy komu pomagamy. I dlatego bardziej rozumiem tych ludzi, którzy obawiają się, że przybysze narobią tu bałaganu.

Cały wywiad przeczytacie na natemat.pl.

Zdjęcie na górze: archiwum targowek.info

9
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx