Rzemieślnicy z Targówka nie boją się uchodźców. Kim są bohaterowie głośnej kampanii?

37
Share

Kampania społeczna „Warszawiacy się nie boją” dopiero się rozpoczęła, a już narobiła sporo szumu. Jednymi z jej bohaterów są „Rzemieślnicy z Targówka”. Dowiedzcie się, kim są.

 

W weekend na ulicach Warszawy zawisły plakaty pod hasłem „Warszawiacy się nie boją”. Przedstawieni są na nich zwykli mieszkańcy Warszawy, promujący otwartość i solidarność wobec uchodźców w naszym mieście.

Kampanię zorganizowała z organizacja pozarządowa Centrum Wielokulturowe przy wsparciu władz m. st. Warszawy. Jak mówią organizatorzy, jest ona odpowiedzią na narastającą falę nieufności wobec cudzoziemców w Warszawie, szczególnie wobec uchodźców, przejawiającą się m.in. wzrostem aktów agresji.

Na plakatach pojawiają się autentyczni mieszkańcy naszego miasta: student ze Śródmieścia, motorniczy z Woli, uczestniczka Powstania Warszawskiego z Ochoty, a także rzemieślnicy z Targówka.

Co oczywiste – naszą uwagę najbardziej przykuli ci ostatni, czyli sąsiedzi z naszej dzielnicy. Kim są rzemieślnicy z Targówka i czy w ogóle są prawdziwi? Już odpowiadamy.

W akcji społeczniej wzięli udział Marta i Piotr wraz z dwiema córkami. Naprawdę są rzemieślnikami i naprawdę z Targówka, a konkretnie z Targówka Fabrycznego. Przy ulicy Zabranieckiej, niedaleko Trasy Świętokrzyskiej, prowadzą własną pracownię stolarską, w której organizują m.in. popularne warsztaty, na których uczą pracy stolarskimi narzędziami ręcznymi, takimi jak np. strugi czy dłuta. Ich córki chodzą z dziećmi imigranckimi do przedszkola.

Nie da się ukryć, że temat uchodźców jest szczególnie drażliwy właśnie na Targówku Fabrycznym. Generalnie w skali Polski i Warszawy jest ich bardzo niewielu, ale właśnie w tej części naszej dzielnicy znajduje się ośrodek dla uchodźców i w okolicy (np. w szkole podstawowej nr 58) są oni mocno widoczni.

W ośrodku mieszczącym się przy ul. Księżnej Anny mieszkają jednak wyłącznie kobiety oraz dzieci, głównie z Czeczenii. Kilka lat temu, na fali internetowej paniki, rozniosła się plotka, że ma zostać tam umieszczonych nawet 1400 uchodźców z Syrii. Wiele osób uwierzyło w tą bzdurę, mimo, że w ośrodku jest miejsce raptem dla ok. 150 osób.

Uchodźcy na Targówku Fabrycznym są także obecni na (nie)sławnym ruralu, czyli graffiti malowanym na rurze ciepłowniczej. Oryginalnie przedstawiało trzymające się za ręce wesołe dzieci różnych ras i kolorów, ale szybko zostało zabagranane wulgarnymi napisami. Rural był przemalowany kilka razy i ostatnio znów uśmiechają się z niego m.in. czarnoskóre dzieci, ale zapewne ten stan nie potrwa długo – bo niestety, wbrew szczytnemu hasłu ”Warszawiacy nie boją się uchodźców”, tak naprawdę duża część mieszkańców Targówka i całej Warszawy się ich boi.

 

Wielokrotnie przemalowywany rural na Targówku Fabrycznym / fot. archiwum targowek.info

37
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx