Pan Zygmunt Żukowski zabiera nas w podróż w czasie. Przeczytajcie, jak Bródno wyglądało w pierwszych latach po wojnie.
Pierwszą część opowieści pana Zygmunta – z przedwojennego Bródna – znajdziecie tutaj. Dzisiaj druga część jego wspomnień.
Pierwsze lata po wojnie
Po wojnie Bródno było puste i spalone. Po obu stronach ul. Białołęckiej nie było domów. Jeździły już tramwaje: Pierwsza linia po wojnie miała nr 3. Przed wojną to było 21. Trasa prowadziła od ul. Kawęczyńskiej, Ząbkowską, Targową, do Wileńskiej, Wileńską do Konopackiej, Strzelecką do 11 Listopada, pod wiaduktem do św. Wincentego. Tutaj jedna linia jechał prosto aż pod bramę Cmentarza Bródnowskiego, a druga ul. Odrowąża i Wysockiego aż na Pelcowiznę. Teraz ta linia jest skrócona i skręca z Wysockiego już w Budowlaną.
Jak wyglądało Bródno
Cmentarz Żydowski wyglądał tak jak dziś, tylko nie było drzew. Wejście było od ul. Odrowąża, nie jak teraz od św. Wincentego. W połowie parkanu był dom pogrzebowy, którego dziś już nie ma. Przed cmentarzem, czyli wzdłuż ul. Odrowąża, były tzw. alejki – taki deptak z ławeczkami, gdzie całe Bródno chodziło na spacery. Drzewa i krzewy, które rosną wzdłuż parkanu od wewnątrz, sadziłem w ramach prac społecznych jako 14- 15-letni uczeń gimnazjum. Wtedy miały pół metra, teraz to wielkie drzewa.
Gimnazjum Lisa-Kuli powstało w 1928 roku. Budynek został postawiony przy ul. Odrowąża 75 przez Związek Dozorców Polskich. W latach 50-tych zostało przemianowane na im. Waryńskiego. Potem dopiero zostało przeniesione na ul. Oszmiańską, do budynku w którym przed wojną działała szkoła podstawowa. Później wrócono do patrona Lisa-Kuli.
Po wojnie dyrektorem gimnazjum był inż. Ryszard Wojtowicz. Przyjmował mnie do szkoły, ale nie doczekał do mojej matury, bo partia chciała, żeby wstąpił w jej szeregi. A on się tłumaczył w PPR, że jest w PPS i na odwrót. Ale jak się partie połączyły, to wyszło na jaw, że nie należy do żadnej. I go zwolnili.
Kościół Matki Boskiej Różańcowej
Kościół był drewniany, przetrwał okupację i doszczętnie spłonął w 1944 roku, gdy paliło się całe Bródno. Obok przetrwały tylko murowane budynki szkoły przy ul. Bartniczej.
Po wojnie zanim odbudowano kościół, msze święte odprawiane były u sióstr Loretanek na ul. Nadwiślańskiej w budynku Kronenberga – to był taki ogromny drewniany dom. Potem kościół urządzono przy Poborzańskiej 33 – to budynek przedwojennej Caritas – stoi do dziś.
Nowy kościół zbudowano nie dokładnie w miejscu dawnego, ale obok. Już przed wojną obok drewnianego kościoła zrobiono fundamenty pod nową świątynię i po wojnie to na nich powstał nowy kościół.
Ciekawa była historia obrazu. Gdy w tymczasowych budynkach urządzano świątynię, pomyślano o ołtarzu. Zrobili go miejscowi stolarze i potrzebny był jakiś obraz. Na Bródnie mieszkała pani Skrzeszewska, miała sklep z materiałami piśmienniczymi i sama trochę malowała. Głównie laurki – zamawiało się u niej za parę groszy laurki np. na imieniny rodziców. Miała talent i podjęła się namalowania obrazu. Potrzebne było tylko płótno i ksiądz zwrócił się w tej sprawie do parafian. To była jesień 1945 roku i duże kłopot z zaopatrzeniem.
Tak się złożyło, że lniane płótno miała w domu moja matka. Przed wojną szyła w domu bieliznę dla wojska, stąd zostało jej w domu trochę lnianej tkaniny. Takie dorywcze prace zdobywało się przez Dom Pracy Caritas.
Pani Skrzeszewska przygotowało lniane płótno i powstał obraz, który przedstawia figurę Matki Boskiej Różańcowej, a u dołu panoramę płonącego Bródna. Na środku widać głównie palący się przedwojenny kościół. Obraz z budynku Caritas przeniesiono do nowego kościoła i gdy byłem dzieckiem, wisiał w głównym ołtarzu. Niestety nie wiem jakie są jego dalsze losy.
FSO i pierwsze bloki
Przed wojną Bródno było dzielnicą typowo kolejarską. Ludzie pracowali przy naprawach wagonów i w parowozowni. Po wojnie też pracowali na kolei, ale dużo osób znalazło zatrudnienie w Fabryce Samochodów Osobowych. Całkowicie drewniana Pelcowizna została cała spalona w czasie wojny. To w jej miejscu w latach 1949-50 roku zaczęto budować FSO. Najpierw stanął barak służący za pomieszczenie socjalne dla pracowników. Pamiętam go dobrze, bo tam w soboty urządzano zabawy taneczne. Chodziłem na nie jako 17-letni chłopak. Wesoło było. Budynek był bez fundamentów, po prostu stał na trawie. Dziewczynom obcasy wpadały w szpary między deskami, wyskakiwały z nich przestraszone myszy. Do tańca grała orkiestra Domańskiego.
Mieszkańcy przedwojennego Bródna wcale nie wyprowadzili się z dzielnicy. Gdy na Bródnie zaczęły się pojawiać bloki, osiedlało się w nich bardzo dużo ludzi ze starego Bródna. Mój brat, jego syn, moja siostra – wszyscy zostali na Bródnie. Dostali mieszkania spółdzielcze na Kondratowicza, Suwalskiej, na Żuromińskiej.
W naszym domu mieszkaliśmy do 1964 rok. Gdy budowano bloki, państwo wysiedliło nas z domu rodziców, ale muszę przyznać, że potraktowano nas elegancko. Za działkę i dom jednorodzinny zwrócili ładne pieniądze, jak na owe czasy. Nie tylko za dom, ale i policzyli za każdy krzaczek w ogródku. Sumę podzielono między rodzeństwo, bo rodzice już nie żyli. Jak już wspomniałem większość rodzeństwa została na Bródnie, ja dostałem mieszkanie spółdzielcze na Woli.
Ważne miejsca
Warto wymienić, kilka miejsc, które miały duży wpływ na życie codzienne Bródna.
Działały tu aż trzy kina:
Kino Klub przy Białołęckiej 53 – nie ma po nim śladu
Kino Kolejowe na ul. Nadwiślańskie – nie ma po nim śladu
Kino tzw. Dziadówka, ponieważ bilety były po 10 gr., w budynku gimnazjum Lisa-Kuli.
W kinie Klub przed ekranem była niewielka estrada, na której produkowali się artyści amatorzy, pracownicy warsztatów kolejowych, parowozowni. Na przykład powiadali różne skecze. Po wojnie przy ul. Kiejstuta zbudowano Dom Kultury „Świt”.
Największym domem była kamienica pana Derewonko. Mieściła się w nim apteka, obok której pan Derewonko miał piekarnię
Restauracje:
– przy Budowlanej 2, na rogu z Wysockiego.
– po drugiej stronie Budowlanej była restauracja Rzym – ten budynek jeszcze stoi.
– na Białołęckiej była restauracja pani Popielarskiej – to był lokal nocny z bilardem
– przy rogu Poborzańskiej i Białołęckiej była restauracja czynna w nocy, właściciel nazywam się Hazer
Rzeźnicy: Krzyżanowska przy ul. Siedzibnej, Cyran przy ul. Nadwiślańskiej, Mazurek przy Białołęckiej (tam po wojnie mieścił się komitet dzielnicowy partii), Kazimierczak przy ul. Wysockiego (budynek stoi do dziś), Kujawski przy na rogu Białołęckiej z Poborzańską.
Sklep z konfekcją Lewina
Księgarnia Promień połączona z wypożyczalnią książek przy Białołęckiej róg Nadwiślańskiej.
Na Białołęckiej była też kolektura loterii państwowej nr 100. Można było kupić nawet jedną czwartą losu. Ale nagroda też wtedy była dzielona.
Wspomnienia to najlepsza lekcja historii :)
Dziękuję i proszę o więcej.
Genialne Wspomnienia, czyli za tak zwanej komuny oprócz systemu i gadania idealistycznych smętów, jednak sprawiedliwie płacono za mienie prywatne ! a teraz ? he Poproszę o więcej !
Witam Pana Żukowskiego i pozdrawiam Bardzo Serdecznie. Podziwiam Pana Pamięć do szczegółów. Ten komentarz napisałem przy poprzednim artykule, ale powtórzę go tutaj. Moja Mama to Stefania Kamionek. Nazywam się Bohdan Wojciechowski urodziłem się w 1951 roku Mieszkałem obok Pana na Liwskiej 15 od urodzenia do 1970 roku.. Bawiłem się na ulicy, z Pana córką Teresą. Na ulicy Liwskiej mieszkało wiele ciekawych postaci, choćby mój ojciec Porucznik Kawalerii Albert Wojciechowski, napisałem o nim książkę „Albert, Alik, Ali”. Pamiętam, że u mnie był pierwszy na ulicy telewizor WISŁA. Sąsiedzi przychodzili oglądać, a ja z bratem podglądałem go przez dziurkę od klucza, z… Czytaj więcej »
to nieprawda ze komuna placila sprawiedliwie
Czy ktoś wie gdzie była ulica Białołęcka?
Wiemy, wiemy :) Dawna ul. Białołęcka to część dzisiejszej Wysockiego (od cmentarza do Bartniczej), która potem odbijała ukosem w prawo w stronę Kondratowicza i Białołęki. Jej kolejny kawałek to dzisiejsza ul. Ogińskiego (od Poborzańskiej do Bazyliańskiej). Niedługo na http://www.targowek.to pokażemy kilka map z czasów, gdy Białołęcka była najważnejszą ulicą Bródna.
Pozdrawiam mieszkańca Bródna. Mieszkam na Bródnie od 1943 roku. Rodzice też pochodzą z Bródna. Mieszkałem na ulicy Ogińskiego, blisko kościoła,a następnie w 1972 roku przeprowadziłem się do bloków przy ul Żuromińskiej Mój starszy sąsiad z Bródna ma dobrą pamięć. Można się trochę spierać o szczegóły. Oto jeden przykład. Dla wielu mieszkańców Bródna wspomnienia z czasów wojny były bardziej tragiczne i wypełnione czynnym oporem. Tak było we wrześniu 1939 roku jak też w czasie Powstania Warszawskiego. Na Bródnie działała Armia Krajowa, jej członkowie czynnie uczestniczyli w walkach na Bródnie w czasie Powstania Warszawskiego. W miejscu barykady przy szkole podstawowej, róg Białołęckiej… Czytaj więcej »
Moja babcia mieszkała na Bródnie na Palestyńkiej. Ten dreniany dom nie spalił sie w czasie wojny. Urodził się w nim mój ojcic i jeszcze długo tam mieszkali, aż wybuwoano bloki i się do nich przeprowadzili, a dom rozebrano. Ale nadal mieszkają na Bródnie, to znaczy mieszkamy i babcia też :)
Witam! Zapraszam na wycieczkę rowerową śladami dawnego Nowego Bródna 16.06. Zbiórka o 12.00 na rondzie Żaba na parkingu przed bramą Cmentarza Żydowskiego. Kontakt pietiawie@gmail.com
Wzruszyłam się widząc zdjęcie domu mojego Dziadka Bolesława Kamionka i jego brata Józefa. Jako mała dziewczynka jeździłam do dziadka na Bródno /ul. Białołęcka 95/ i pamiętam ten 2 piętrowy dom z parterową oficyną. Bok domu miał jeszcze ślady po ostrzelaniu podczas wojny.
Przed domem był duży sad. Teraz na miejscu domu Dziadka jest parking, a wokół drzewa owocowe z dziadka ogrodu. Nie byłam tam dawno, ale z tego co pamiętam ,to był tam parking osiedlowy.
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców starego Bródna, a przede wszystkim p. Żukowskiego, który tak pięknie napisał wspomnienia.
Pozdrawiam,Anita – wnuczka Bolesława i Czesławy Kamionków, córka Krystyny Kamionek
proszę przyjąć kilka uwag do znakomitego opracowania kol. Kupniewskiego:
Waszawa Nowe Bródno 1940…
do fot.
nr 62 z 1943r;pod poz.6 widnieje Wieslaw Żbikowski a pod poz.8 Adam Tomczyński;poz.11 to Mietek Wójcicki;poz.16 to Zbigniew Borowiec;poz.17a- Zbigniew Żychowicz;poz.20-Edmund KŁosiewicz;poz.29-Stefan Żychowicz;
na fot.65 poz.5 to Zbigniew Borowiec a nie Henryk -nie żyje od 1991r
Opowieści Z.Żukowskiego – świetne.
Dziękuję za te wspomnienia – pozdrawiam
Obraz przetrwał i znajduje się w prawej nawie, zaraz za wejściem.
”
„Po sąsiedzku miał dobrze prosperującą
piekarnię Franciszek Derewońko, a w lokalu od frontu jego
córka sprzedawała dewocjonalia . Za zarobione fundusze
wybudował po sąsiedzku nowoczesną, dwupiętrową, przeszkloną
kamienicę z modnymi wykuszami , w której parterze,
do czasu wysiedlenia do getta, miał sklep papierniczy Lewin;
później w tym lokalu była apteka Doroty i Witolda Rościszewskich.
W sąsiednim lokalu zagospodarował się Urząd Pocztowy
Warszawa 9. Na piętrze działało ambulatorium lekarskie.”
To fragment wspomnień Zygmunta Kupniewskiego „Warszawskie Nowe Bródno 1940
wydobyte z mgły zapomnienia.Warto przeczytać całość.Wtym fragmencie jest mały błąd.Kamienica
F Derewońki była trzypiętrowa.
Pozdrawiam wszystkich związanych z Bródnem.
Urodziłem się i mieszkałem z rodzicami i dziadkami w domu, który stał na terenie kościoła na Białołęckiej.
Mile wspomnienie o dyr.Ryszardzie Wojtowiczu, z którym pracowała do 1949 w tej szkole przy ul.Odrowąźa moja mama. Wszyscy nauczyciele byli z sobą bardzo zzyci, a niektóre przyjaźnie, jak z np.wlasnie z prof.Wojtowiczem i jego żoną ,z prof.Zofią Wolińską, z nauczycielskim malzenstwem W.i A.Niedźwieckimi i wieloma innymi, trwały do końca ich życia.
Z pietyzmem przechowuje listy i zdjęcia z tych trudnych, ale pełnych nadziei i radości ich młodych lat.
A może pamięta ktoś letnie szkolne obozy czy kolonie w Kłudzienku, moze zachowały się zdjęcia z tamtych lat?
Serdecznie pozdrawiam byłych uczniów i autorow wspomnien.
Maria
Mam pytanie czy ktos moze wie cokolwiek o restauracji przy Budowlanej tej na rogu.Mam na mysli czasy przed I wojenne,Wiem ze budynek juz dawno rozebrano I biegnie tam linia tramwajowa.Kto byl wlascicielem wiem ze to odlegle czasy ale moze ktos cos.Bede wdzieczna.Dziekuje za wspomnienia
urodziłam się na Białołęckiej 92 mam tylko 5 zdjęć z tamtego okresu chcę podziękować panu Zygmuntowi , który poznał już moją córkę,że pokazuje nam historię Bródna.Tam mieszkali moi dziadkowie,bracia i siostra mojego ojca.Mój starszy brat i ojciec chodzili do tej samej szkoły co pan Zygmunt.Teraz chcę zrobić swoje drzewo genealogiczne.Pozdrawiam wszystkich miłośników Bródna , chciałabym zobaczyć więcej zdjęć z lat 1950-1970.
Kamienica Derewońki pod adresem Białołęcka 59 była 3 piętrowa.
Nazywam się Krzysztof Grykałowski mieszkałem na Bródnie przy ulicy Ogińskiego 67 w jednopiętrowym domu murowanym którego właścicielem był mój dziadek Karol Marcinkowski.Naszymi sąsiadami byli Państwo Gowinowie,Mrozińscy,Majewscy i Żukowscy którzy mieli obok naszego domu swoje domy. Moim serdecznym kolegą był piszący tutaj Bohdan Wojciechowski zamieszkały przy ulicy Liwskiej. A jego mama Stefania Kamionek była koleżanką mojej mamy. Na Bródnie mieszkałem do 1972 roku kiedy to nasz dom przy ulicy Ogińskiego 67 uległ rozbiórce i rodzina przeniosła się na Piaski na ulicę Kochanowskiego. Bródno to dzielnica mojego dzieciństwa i dorosłego życia. W tej dzielnicy chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 150 a potem… Czytaj więcej »
A czy ktoś zna ul. Samowola i jej mieszkańców? A może ul. Eąsowska 30 c. Może ktoś ma jakieś zdjęcia?
Anna Czajka
Przepraszam za błąd – chodziło mi o ul. Wąsowską.
Pierwszy raz jestem tutaj…powiedziała mi o tym artykule moja bratanica Olga ( z domu Kamionek). Ja też jestem z domu Kamionek , mam na imię Bożena. Liwska 13 to adres moich dziadków Władysława i Eugenii. Mieli 3 dzieci Stefanię ( Bohdan i Marek Wojciechowscy to moi cioteczni bracia ) , Jerzego ( to mój tata -zmarł w 1996) 0raz Hannę. Kiedyś słyszałam od dziadków, że braci Kamionków było siedmiu i dwie siostry…. Pamiętam też stryjka Józefa , który mieszkał obok w piętrowym domu na parterze…to była chyba Liwska 15…Na piętrze mieszkała ciocia Stefa z wujkiem Albertem i synami Markiem i… Czytaj więcej »
Odpowiedź do Anna Czajka. Ja mieszkałem razem dziadkami i rodzicami na. ul. Samowola. Są nawet jakieś zdjecia. Pózniej zburzono te budynki bo jeździł tam dźwig budujący osiedle Bródno. Z wczesniejszych dokumentów wynika też że moja Babcia mieszkała na ul. Wąsowskiej.
Dzień dobry, z zainteresowaniem przeczytałem wspomnienia ze starego Bródna. Niestety, nie znalazłem informacji na temat wytwórni odznaczeń państwowych jaka w latach 1946-1948 istniała przy Poborzańskiej 33 pod nazwą Tłocznia Caritas inż. Dobrowolski i Ska. Musiała być dużym i znanym zakładem na Bródnie, wyposażonym w zaawansowane wyposażenie techniczne (prasa o dużym nacisku, emaliernia itp.). Musiała istnieć od przedwojnia ponieważ tuż po wojnie niemożliwe byłoby takie wyposażenie. Słuch o niej zaginął po rozpoczęciu działalności Mennicy Państwowej, a losy inż. Dobrowolskiego są nieznane. Zakłady te cytowane są w archiwach państwowych (Archiwum Akt Nowych) jako producent odznaczę państwowych na zamówienia rządu RP i Wojska… Czytaj więcej »