Radny Zbigniew Poczesny, jeden z bohaterów niesławnej „afery gruntowej” sprzed kilku lat, niezrażony wraca do tego samego tematu.
Trzy lata temu było to jedno z najgorętszych wydarzeń w naszej lokalnej polityce.
Przypomnijmy: najpierw pod koniec 2009 r. rada Targówka podjęła uchwałę mającą umożliwić mieszkańcom Zacisza wykupywanie na własność różnej wielkości „skrawków ziemi” (mających od kilkunastu do kilkuset m2), które bezpośrednio przylegały do ich działek i były przez nich użytkowane, z bonifikatą w wysokości 99 procent ich wartości.
Kilka miesięcy później wybuchło zamieszanie, w warszawskich mediach najczęściej nazywane „aferą gruntową”. Ponieważ wtedy jeszcze targowek.info nie istniało, zacytujmy „Życie Warszawy”:
SdPl twierdzi, że dwóch radnych PO, lobbując za sprzedażą kawałków gruntu na Zaciszu za 1 proc. wartości, działało we własnym interesie. Działacze SdPl zaatakowali szefa rady Targówka Zbigniewa Poczesnego i wiceszefa Jędrzeja Kunowskiego.
– Ci radni postąpili nieetycznie i haniebnie – ocenił szef socjaldemokratów i radny Targówka Sebastian Kozłowski. – Bo nie wyłączyli się z głosowania w sprawie uchwały, która m.in. dotyczyła ich osobiście. A wcześniej intensywnie za nią lobbowali.
– pisało w 2010 r. „ŻW” (cały artykuł jest tutaj).
Jeszcze później obaj radni przypomnieli że działali w interesie kilkuset mieszkańców Zacisza którzy mogliby również skorzystać na bonifikatach, radny Poczesny się bronił, radny Kunowski przeprosił, a urzędnicy kompletnie się pogubili z opiniach co kto mógł zrobić i czy ktokolwiek na tym zyskał… – ale w efekcie dzielnicowa uchwała ostatecznie nie weszła w życie i sprawa ucichła. Aż do teraz.
Mieszkańcy Zacisza zwrócili się do Pani Prezydent w sprawie możliwości zakupu tzw. „skrawków ziemi” przylegających do ich posesji (…) W tej sprawie Rada Dzielnicy podjęła odpowiednią uchwałę, która została zablokowana przez Urząd m. st. Warszawy – szkoda. Proszę o podjęcie interwencji w tej sprawie
– pisze w złożonej kilka dni temu interpelacji do burmistrza Targówka radny Zbigniew Poczesny (dziś już niezależny – odszedł z PO w 2012 r.), nie wspominając w piśmie ani słowem o kontrowersjach związanych w tym temacie z jego osobą.
Interpelacja to nie uchwała, odpowiedzi burmistrza Targówka jeszcze nie ma, do ewentualnego wejścia w życie przepisów dot. „skrawków ziemi” jest jeszcze daleka droga. Ale czy odgrzewanie tematu przez tego samego radnego, który był uwikłany w niesympatyczny skandal, na pewno pomoże sprawie?
Pytanie ważne, bo jak całkowicie trafnie pisało cytowane już wcześniej „Życie Warszawy”:
Bonifikaty same w sobie nie są złym rozwiązaniem.
Niech sobie ludzie kupią te skrawwki i juz. I tak nie da sie nic z nimi zrobić.
Śmiech na sali. Jedni mają kasy jak lodu, działki za miastem w rodzinnych stronach a dostaną kawałek pod płotem za 1 zł. Albo wyrzucali przez 30 lat śmieci, wiadra, puszki za ten płot, a teraz chcą terenu bo niby dbali o niego „zawsze”! hahaha! opisałem przypadki z życia! Lepiej zrobić tam ogólnodostępne placyki zabaw, proste skwerki jak kiedyś z karuzelą. Bo inaczej posprzedają te skrawki na segmenty.
A dlaczego p. Poczesny odszedł z PO? Przecież miałby lepszy PR i mógłby już robić po cichu co mu się podoba.
Pan Poczesny to już w każdej partii był aby tylko przy korycie, dno a nie przewodniczący
Moze napiszcie konkretnie ile to by ten radny skorzystal. A nie tylko podpalacie ludzi. Napiszczie jakie to niby skrawki i jakie macie pomysly co z nimi zrobic. Na 20m2 placyku zabaw sie nie zrobi, domu nie pobuduje, ew. tylko sasiad moze przylaczyc do swoej dzialki. I moze wtedy wlasnie przestanie wyrzucac tam smieci, a zacznie dbac.
No tak, a może tu chodzi o promenadę wzdłuż kanałku ???
Nick The Quick-nic z tego,nic nie przyłączysz do swej działki cwaniaczku,nie dopuszczę do tego i jeszcze posprzątasz po sobie