„Coś, co dobrze działało, zostało zastąpione systemem spowalniającym ruch samochodów i autobusów”
Wielki remont ulicy Łodygowej praktycznie jest skończony, po kilku latach przerwy odżyła budowa Galerii Łodygowa. Czy już wszystko na tej ulicy funkcjonuje prawidłowo? Nie.
Na kolejną dużą zmianę na Łodygowej zwróciła uwagę w mejlu do targowek.info pani Małgorzata. Nasza czytelniczka regularnie przejeżdża przez tory kolejowe na granicy Warszawy i Ząbek. Tyle, że chociaż Łodygowa jest gładka i szeroka, to teraz droga zajmuje jej więcej czasu…
Dlaczego? Przeczytajcie list od pani Małgorzaty.
„Od mniej wiecej tygodnia na przejeździe kolejowym na ul. Łodygowej została wprowadzona nowa samoczynna sygnalizacja świetlna z rogatkami.
Trasę tę samochodem pokonuję od kilku lat co najmniej dwa razy dziennie i nie zauważyłam, aby dotychczasowa organizacja ruchu na tym przejeździe stwarzała jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Dotychczas działająca sygnalizacja w sposób bardzo sprawny zatrzymywała ruch samochodowy w przypadku nadjeżdzającego pociągu. Nie tworzyły się korki, a szlabany były podnoszone zaraz po przejeździe pociągu a opuszczane tuż przed jego wjazdem na przejazd.
Jednak od momentu wprowadzenia nowego systemu ostrzegania, szczególnie w godzinach szczytu popołudniowego, tworzą sie ogromne korki – zarówno na ul. Łodygowej w stronę Ząbek, jak i na ul. Warszawskiej w Ząbkach w stronę Warszawy. Po opuszczeniu szlabanu na nadjeżdzający pociąg trzeba poczekać kilka minut. Następnie czeka się kilka minut na pociąg nadjeżdzający z przeciwnego kierunku a pociągi w tym czasie kursują w obie strony z dość dużą częstotliwością.
Z mojej perspektywy, coś co dobrze działało, zostało zastąpione systemem spowalniającym ruch samochodów i autobusów.”
Podobną sytuację można od dawna zauważyć na sąsiednim przejeździe przez te same tory – przy Radzymińskiej/Naczelnikowskiej. Choć tam to, na jak długo są zamykane szlabany, zależy chyba bardziej od dróżnika, który akurat ma zmianę.
Nie da się ukryć, że bardziej „ociągałe” otwieranie szlabanów zwiększa bezpieczeństwo na tych ruchliwych przejazdach. Ale z drugiej strony zwiększa też korki. Które rozwiązanie jest lepsze (zakładając, że najlepsze – czyli schowanie torów w tunelu lub budowa nad nimi wiaduktu – jeszcze przez wiele lat będzie nieralne)?
zdjęcie na górze: przejazd kolejowy na ul. Łodygowej/ fot. ZMID
Przeczytaj też: Targówek w pigułce, czyli historia jednego zdjęcia z ulicy Łodygowej
Czas zamykania szlabanów powinien wynikać z przepisów, a nie od tego czy jest korek czy nie jest. Pewnie rogatki automatyczne mają to tak zaprogramowane. Trzeba też pamiętać, że cały czas są wnioski o większą częstotliwość pociągów, więc całościowy czas zamknięcia rogatek by się wydłużył. Bez wiaduktu to będzie tylko gorzej.
A wyjaśnijcie proszę taki idiotyzm. Przejście dla pieszych. Piesi czekają na zmianę światła i czekają również samochody mające przeciąć skrzyżowanie w tym samym kierunku co piesi. W końcu światło zmienia się dla samochodów a dla pieszych nie, bo zbyt późno dotknęli przycisk. I teraz piesi muszą przeczekać kolejny cykl zmiany świateł. Jakim trzeba być cymbałem, aby tak zaprogramować sygnalizację? W końcu sfrustrowani piesi wkraczają na czerwonym, bo słusznie uważają, że sygnalizacja nie działa prawidłowo.
Mylisz się anonimie, zautomatyzowanie zamykania szlabanów właśnie skraca czas zamknięcia przed przyjazdem pociągu nawet do 60s. Gdy jest czynnik ludzki w postaci dróżnika czasy muszą być dłuższe. Więc to nie rogatki automatyczne mają tak zaprogramowane, tylko ktoś ten przejazd po prostu źle zaprogramował i to jest do zmiany. I myli się ten kto sądzi, że im dłuższy czas przed przyjazdem pociągu zamknięta jest rogatka to jest bezpieczniej, właśnie jest wręcz odwrotnie dłuższe oczekiwanie skłania pieszych, a jak jest możliwość to również kierowców do przechodzenia przed szlabanem albo przejeżdżania między nimi. Natomiast dłuższe niż 60s oczekiwanie na przejazd w żaden sposób… Czytaj więcej »
Ja się niestety zgadzam z wypowiedzią w artykule. Korków przy tym przejeździe właściwie nigdy nie było, a teraz jest tragedia… Dzisiaj niby widziałem, że szlaban się otworzył od razu jak pociąg przejechał, ale nadal zamyka się dużo za wcześnie przed pociągiem, a tak jak wspomniane częstotliwość pociągów jest dość duża, więc to się kumuluje i tworzą się ogromne korki.
Wcześniej było zdecydowanie lepiej i bardziej sprawnie, więc tylko można mieć nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i to przeprogramuje. A może wiadomo gdzie to najlepiej zgłosić?
To nkwch się do autobusi przesiadzie jak jej źle.
Kilka minut i lamet.
Samilot nie aobiebkupi
jeden z dłużników pracujących na przejeździe na Chełmińskiej nie ma zwyczaju otwierać przejazdu jak następny pociąg jedzie za 5-7 minut. Czasem przejazd jest zamknięty 15-20 minut bez przerwy. Na szczęście już tamtędy nie jeżdżę
W Warszawie nie ma przejazdu na Chełmińskiej!!!
Tak, doświadczyłam tego w zeszłym tygodniu, myślałam, że jakiś wypadek, a jak stałam przed szlabanem, to jeszcze pociągu na stacji w Ząbkach nie było, a szlaban już opuszczony…
Jak nic nie potraficie zgłosić to tak macie. To dupa a nie szlabanowy.
Tak samo w autobusach, smród brak klimay czy lato czy zima okna zaparowane ale nie chce sie łapy wystawic i otworzyc okno (gdy stary autobus i sie da). Ja otwieram a gdy wychodze zamykam ponownie, lubicie smród to w nim siedzcie
Jeżdże tamtędy codziennie. Przed zmianą rogatki ruch przebiegał płynnie, teraz nagle mamy problem z korkami. Z dnia na dzien ruch sie zablokował. Ewidentnie przez tak ustawione rogatki
a może to jest realizacja projektu „Nie dla dojazdu – rogatki przed miastem z kazdej strony”?
To samo dotyczy przejazdu na Bukowieckiej – szlaban się zamyka jeszcze ZANIM na widocza z przejazdu stacje wjedzie pociąg. Tak więc za zamkniętym szlabanem można spokojnie obserwować jak pociąg dojedzie do stacji, zatrzyma się na niej, prosto aby zabrać pasażerów i dopiero ruszy.
Ale po jeździc do ząbek? Coś tam jest?
To że musięli zmienić kategorię przejazdu i dodać półrogatki, to niestety wynika z przepisów. Takie zabezpieczenie jest konieczne przy określinym iloczynie ruchu samochodów i pociągów.
Pytanie o czasy zamknięć należy kierować do PKP PLK S.A. być może znów wynika to z jakichś obecnych uwarunkowań technicznych, ale jeśli nawet tak jest to powinni zostać zmotywowani do podjęcia działań i taiego przebudowania systemu by zamknięcia były krótsze.
dlaczego nie placa odszkodoowania za dzialki zabrane pod drogi i kiedy wyplaca, czy budowa sie zakoczyla formalnie, bo na stroanach zmid jest jako trwajaca, slyszalaem ze zrid zaskarzony jest do nsa
prawdopodbnie decyzji o wywlaszceniu wydanej pzrze ministra nie doreczono wlscielom dzialek pzrez co nie prawdopodbnie nie zaszedl skutek prawny zmiany wlasnosci i tereny zabrane pod ulice nadal naleza nadal do wlascicieli i dlatego wstrzymano sie z wyplata bo nie wiedza co robic, j
mozna wezwac wojewode do zaplaty za bezumowne korzystanie z gruntow skoro jeszcze nie zaszedl skutek prawny zmiany i grunt nadal nalezy do wlascicieli
A może po prostu zmienił się rozkład jazdy pociągów? :)
Dodam że trzeba być pijanym i nie przyjrzec się planom domków , by stworzyć drogę serwisową do osiedli znajdujących się po drugiej stronie drogi. (przed torami skręt w prawo) Bardzo utrudniony i wydłużony czas dojazdu karetki czy straży pożarnej do domków, budynków czy ogrodów działowych. Powrót do domu jest wydłużony. Przystanek autobusowy i pasy w tym miejscu co są to tragedia każdy skraca drogę i słusznie przebiegając przez ulicę. Nic dziwnego.
Przepraszam skręt w lewo.
formalnie nie zakonczono budowy i dlaczego formalnie jeszcze ja buduja, co z zamiana asfaltu cichego na zwykly co jest isotnym odstestwem od projektu udowlanego i od decyzji srodowiskowej, dlaczego nie ma jeszcze decyzji odszdowawxzych i kiedy beda
lodygowa to samowola budowlana poniewaz wybudowano ulice pomimo iz decyzje ministra wydano w roku 2018 kiedy praktycznie wybudowano ulice
No i dobrze, Targówek i cała Warszawa nic by nie straciły, nawet gdyby zamknąć wszystkie drogi do ząbek
Dojazd na Mokotów i Ursynów… No niestety ale ja nie chełmżyńska i później na drugą stronę Wisły trasą Siekierkowską to jak? Na Wawer i Grochów też najszybciej przez ząbki
wlaciciele nieruchomosci powinni wyjasnic z wojewoda czyj jest grunt w ulicy, skoro jeszcze decyja minsta na micy ktorej sa wywlaszczeni jeszcze im nie doreczono, po czym powinni zazadac zwrotu niruchomosci i zaplaty za bezumowne korzystanie z ich geuntow od 2017 roku , pare zlotych z tego bedzie, a zatem szybko skladac wnioski o zalate zanim dorecza im decyzje minista
Teraz montują na łodygowej obleśne plastikowe ekrany h.j wie po co. Wygląda to strasznie.
Rzeczywiście te ekrany są okropne i do końca nie wiadomo, czemu mają służyć. Chyba ktoś w ZMID zakłada, że wkrótce porobią się koleiny na asfalcie i samochody będą chlapać na rowerzystów. Dodatkowo na skrzyżowaniach ograniczają widoczność. Na szczęście przy Wyspowej/Potulickiej ktoś poszedł po rozum do głowy i chyba częściowo te ekrany są demontowane. W każdym razie ani to ładne, ani przydatne, eh…
zamiast cichego asfaltu taj jak byla zgoda zrid polozyli normalny i teraz aby obnizyc poziom chalasu montuja ekrany nie jest to zgodne z projektem budowlanym
Tragedia.
Szlabany zamykane są jak pociąg wjeżdża na stacje w Ząbkach w Wilnie, trzeba czekać ok. 2,5 min. zanim pociąg przejedzie przez rogatki i jeszcze ok 30 sek. na otwarcie szlabanu po przejechaniu pociągu.
Do tej pory zamykano szlaban na ok. 30 sek przed przejechaniem pociągu.
Zmiana systemu sterowania nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. Do tej pory nie było na tym przejeździe żadnego wypadku. Komu to przeszkadzało?!
Potwierdzam lipę, korki juz od BP, jadac w strone Ząbek
Przelotowa droga, bez wiaduktow. Priorytetem powinno byc wybudowanie wiaduktow, 20 minut czeka sie aby przejechac 500 m. Zenada wlodarze.
Aktualnie są wakacje a korki nadal są….bez wiaduktu w roku szkolnym będzie jeszcze gorzej.