Rock in Rio: Ten festiwal miał się odbyć na Targówku

1
Share

W weekend cały świat śledzi transmisję gigantycznego festiwalu Rock in Rio. Najsłynniejsze zespoły rockowe grają w Lizbonie, a miały grać na Targówku. Przeczytajcie, co i dlaczego straciliśmy.

 

Był rok 2009. Do władz Warszawy zgłosiła się wówczas brazylijska firma „Better World”z propozycją organizacji gigantycznego festiwalu Rock in Rio. Nie w Rio de Janeiro, a właśnie na Targówku. Scena miała powstać na dużej łące między ul. Radzymińską a Lasem Bródnowskim. To teren, który widzicie po lewej stronie jadąc Radzymińską do M1.

Chwilę wcześniej politycy stoczyli o to pole zażartą batalię: Czy ma być przeznaczone na halę sportową o nazwie Arena Varsovie (wersja forsowana przez PO) czy powstanie tu bazar, który zastąpi Jarmark Europa (wersja forsowana przez PiS). Ostatecznie nie powstała ani hala, ani bazar, ani nie odbył się festiwal.

Rock in Rio to największa tego typu impreza świata. Po raz pierwszy zorganizowana w 1985 roku w Rio de Janeiro, stąd nazwa. Teraz co roku w innym mieście bawią się na niej setki tysięcy osób. Tak też jest w ten weekend w Lizbonie. Na kilku scenach grają największe gwiazdy światowej muzyki: Linkin Park, Smashing Pumpkins, The Offspring, Metallica, Lenny Kravitz, Stevie Wonder, Bryan Adams, Bruce Springsteen.

W tym roku dodatkowo oprócz setek tysięcy osób na koncertach w Lizbonie, miliony fanów bawią się przed komputerami. Na YouTube można śledzić w bardzo dobrej jakości transmisję z koncertów.

Impreza ściąga turystów i przynosi rozgłos Lizbonie, a nie Targówkowi. Dlaczego nie udało się jej zorganizować w naszej dzielnicy? Warszawę kosztowałoby to tyle, co dociągnięcie wodociągu i sieci energetycznej do pola przy Radzymińskiej. Urzędnicy wyliczyli, że to koszt 60 mln zł (przypomnijmy, że Stadion Narodowy kosztuje 1,2 miliarda zł) i zrezygnowali z ubiegania się o imprezę. „Uznaliśmy, że w czasach kryzysu ważniejsze są inne potrzeby, jak budowa dróg czy rozwój komunikacji” – mówił wtedy Andrzej Jakubiak, wówczas wiceprezydent  Warszawy, dziś szefa Komisji Nadzoru Finansowego.

Od tamtej pory na Targówku,  Bródnie i Zaciszu nie powstał nawet metr nowej drogi. A koncerty możemy oglądać w internecie:

1
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx