Czy ulica Reichera na Zaciszu zostanie zdekomunizowana? Mieszkańcy licznie wypowiedzieli się w tej sprawie – podajemy wyniki konsultacji.
Niewielka ulica Gustawa Reichera znajduje się na Zaciszu. Jej patron żył w latach 1900-1938 i, jak podkreśla IPN, należał do najbardziej oddanych Stalinowi funkcjonariuszy Kominternu, a także wspólnie z Sowietami szykował się do objęcia władzy na terenie Polski po planowanym zwycięstwie Armii Czerwonej w 1920 r.
O rozpoczęciu konsultacji w sprawie zmiany nazwy ulicy Reichera pisaliśmy na targowek.info w czerwcu – teraz znamy wyniki tych konultacji.
Na pytanie Czy jest Pan(i) za zmianą nazwy ulicy Gustawa Reichera? – mieszkańcy Warszawy odpowiedzieli następująco:
Tak 1173 głosów (32 proc.)
Nie 1931 głosów (53 proc.)
Trudno powiedzieć 510 głosów (14 proc.)
Ogółem 3614 głosów (100 proc.)
Czyli: ponad połowa osób, które wzięły udział w konsultacjach, opowiedziało się przeciwko usunięciu komunistycznego patrona z nazwy ulicy.
Dlaczego mieszkańcy byli przeciw? W raporcie po konsultacjach czytamy m.in.:
Przedsiębiorcy z ulicy, między innymi osoby prowadzące biuro księgowe, poinformowali o trudnościach, które będą się wiązały ze zmianą nazwy. Zgłaszali, że bardziej od tego kim był pan Reicher interesują ich konkretne straty finansowe, czasowe i wizerunkowe związane ze zmianą. Oznacza to zmianę adresu firmy, zmiany dokumentów, czyli umów z klientami oraz pełnomocnictw dotyczących reprezentowania klientów w różnego rodzaju instytucjach. Wyliczono, że same koszty finansowe to kilkadziesiąt tysięcy złotych dla jednego biura.
Warto w tym miejscu dodać, że choć ulica Reichera duża nie jest, zarejestrowanych jest na niej 21 osób prowadzących różne działalności gospodarcze.
Podczas konsultacji zapytano też o proponowane nowe nazwy dla ul. Reichera. Odpowiedzi było wiele (od Józefa Balcerka przez Anakina Skywalkera po Lecha Kaczyńskiego) jednak zdecydowanie najwięcej osób zaproponowało, żeby – jeśli już koniecznie trzeba zmienić nazwę ulicy – nowym patronem został… prof. Michał Reicher – polski anatom i antropolog, jeden ze współtwórców Akademii Lekarskiej w Gdańsku, pochowany na warszawskich Powązkach.
Z racji na przyzwyczajenie mieszkających przy ulicy Reichera, można uhonorować pana profesora Michała Reichera. Wspomniano o przyzwyczajeniach do nazwy, czyli nazwiska, a imię jest już mniej ważne, bo rzadko wymieniane – czytamy w raporcie po konsultacjach.
Jakie ostatecznie będą losy ulicy Gustawa Reichera? Konsultacje, choć na pewno są ważne, nie mają mocy obowiązującej – ostateczną decyzję w tej kwestii będzie podejmować Rada Warszawy.
Nie dziwi mnie ten wynik. W Warszawie niestety jak w innych dużych miastach przewagę mają lemingi.
Czas na zmiany nazw był w latach ’90 ubiegłego wieku.
Tak z ciekawości: „Wyliczono, że same koszty finansowe to kilkadziesiąt tysięcy złotych dla jednego biura”.
Naprawdę np. biuro księgowe może ponieść takie koszty z tytułu zmiany nazwy ulicy? Poważnie pytam. Przecież oprócz zmiany pieczątek, papieru firmowego, zapisów na stronie www, wszyscy dostaną decyzję o zmianie nazwy ulicy i przy reprezentowaniu biura gdziekolwiek wystarczy prezentować tą decyzję razem z innymi dokumentami (np. pełnomocnictwem) i chyba to jest akceptowane?
Właściwie to polskim firmom powinno zależeć na zmianie nazw ulic i to jak najczęściej. Wyobraźmy sobie oszukanego czy naciągniętego klienta takiej firmy, co w Polsce jest normą, który pozywa tęże firmę. Sąd wysyła pisma do siedziby firmy wpisując starą nazwę ulicy, bo przecież nikt nie będzie sprawdzał czy przypadkiem się nie zmieniła. Robi się zamieszanie i sprawa przeciąga się w nieskończoność. Można kiwać kolejnych klientów :-)) Jeśli zaś chodzi o kwestie ideologiczne… Cóż, w tamtym czasie te części osiedla były zasiedlane w znacznej liczbie przez ówczesnych partyjniaczków. Nie można było sobie wtedy ot tak kupić tam segmentu czy mieszkania w… Czytaj więcej »
Nawet taka prosta rzecz powoduje rozlew szamba w komentarzach. I jak tu ma być normalnie?
Zmieńmy nazwę naszej ulicy na Michała Reichera, bo to ma sens, będzie najmniej uciążliwe.
A tym nieudacznikom, którzy pozwolili sobie nazwać mnie lemingiem, albo partyjniaczkiem polecam spacer. Pomaga na ból główy. I doopy.
Mała uliczka i ponad 3600 głosów? Widać bezsens tego typu konsultacji poprzez internet gdy głos oddają pewnie setki osób zupełnie niezwiązanych z miejscem. Ciekaw jestem jakie były wyniki gdyby do głowu doszli jedynie mieszkańczy tej ulicy. Pewnie 95% przeciwko.
Wstyd. Jeszcze otwarcie przyznają się, że „ich to nie obchodzi”. Może zamiast liczyć zyski i straty całe życie, warto zastanowić się też nad innymi kwestiami…
Brawo mieszkańcy. Wyniki dają nadzieję, że nie wszyscy w Polsce oszaleli.
Komunista komuniście nierówny. Nie ma sensu ściagąć T-34 z cokołów, ani nadawać nadętych nazw małym, bezmieninnym rondom w pipidówkach.
Z drugiej strony w Warszawie przydałaby się ulica Obi-Wana Kenobiego, Lema i Chubbaki, a także Bono i Lou Reeda. No i Zajdla mogloby uhonorować.
po co zmieniać nazwę, tak naprawdę ch…j kogo to obchodzi, ważne, żeby nazwa ulicy była krótka, bez trudnych znaków ortograficznych, proponowana była zamiast Reichera ul. Beżowa, ale chyba lepiej jeśli już to KREMOWA, bo można się pomylić i napisać Berzowa (hehehehe)
Ta straszna komuna zrobiła dla tego kraju więcej, jak twój góru i jego mistycy smoleńscy.
ja proponuję zmienić nazwę na: „Jana z Targówka”
MYŚLENIE KASĄ A NIE ROZUMEM.
GDYBY ULICA MIAŁA NAZWA ADOLFA HITLERA TO PRZECIEZ TEZ NIC NIE ZNACZY BO TO TYLKO NAZWA…
WYROBIENIE NOWYCH POIECZĄTEK I WIZYTÓWEK TO PRZECIEZ TAKI KOSZT….
DNO
DO tOMEK: TY JESTES LEMINGIEM, ALE ZE MIESZKASZ W TYM MIEJSCU OZNACZA, MOCNE KONOTACJE Z LEWĄ STRONĄ W CZASACH UBIEGŁYCH …
DO JÓZEK:
:))) JÓZEK NA PREZYDENTA ZTM-U!!!
„Ta straszna komuna zrobiła dla tego kraju więcej…”
Możesz mnie tej Komunie przedstawić? Chętnie ją zatrudnię do remontu domu skoro ona taka pracowita. To jakaś Ukrainka?